I tak pewnie nikt tego nie będzie czytał ale ja mimo to muszę wyrzuci z siebie wszystko !
Życie czasem potrafi tak dokopac , że nie potrafimy się podnieśc . Nasze upadki są często bolesne i pełne łez . Często do nich doprowadza nasza rodzina , tak zwani "przyjaciele i koledzy" , a nawet to , że w związku nam sie nie układa . Ja już zaliczyłam .. Uch już sporo takich upadków i z każdego jest ciężko się podnieśc. Ale muszę się podnieśc i wyciągnąc z tego wnioski jakieś ze względu na swojego dzieciaczka . Mały ma mnie i zawsze będzie miał . Jego tatuś jest mało istoyny w jego życiu . Udziela sie raz na jakiś czas, myśląc, że to coś może jednak da . Ale nie daje ! Wyjechał sobie na 4 miesiące za granice i myśli sobie, że jak wróci będzie okej , bo będzie miał pieniądze i zdoła wszystko naprawic . Ale nie zdoła , bo wszystko się skończyło dziecko nawet go nie pamięta już , nie woła słowa " tata " jakoby do niego . Moje maleństwo woła tylko mama i inne , jak i również rozmawia po swojemu jak to 2 letnie dziecko . Ale gdy pokazałam mu zdjęcie jego tatusia pytając się go czy wie kto to jest ? Reakcja mojego dziecka była taka, że wzruszył ramionami nic pozatym . Pomyślicie, że się użalam nad sobą , ale gdzieś musze wyrzucic swoje frustracje . Na chwile obecną pozostaje matką samotnie wychowującą dziecko . Nie jestem idealna , bo mam swoje wady , krzycze, wrzeszczę , ale dla dziecka jestem w stanie zrobic wszystko . Tak samo i dla chłopaka , którego poznałam . Spotykamy się 9 miesięcy i jest nam ze sobą dobrze . Lecz oczywiście istnieje problem . Ponieważ nie mam z kim zostawiac maluszka , nie spędzamy czasu ze sobą . Cały czas z maluszkiem , choc odrobina samotności należałaby się nam . No ale jakoś dajemy radę , kiespko ale dajemy . Oczywiscie ja popełniam błedy , bo nie raz o to się obraże że nie mamy czasu dla siebie i wyładuje się na obecnym partnerze a tak nie powinno byc . Jak i to że nie powinnam mówic mu o swoich problemach . Bo on nimi żyje a ma swoje . Owszem wspiera mnie we wszystkikm . Ale nie chce obarczac już go żadnymi swoimi problemami . Chce by po prostu było okej . A tak nie jest przez co dośc często się smucę bo słyszę słowa których nie chciałabym już nigdy usłyszec ... Ale takie jest życie i mimo , tego co słyszę musze wnioski wyciągac i zmienic swoje życie chociaż po to by było lepiej . Wszystkie sprawy się przeciągają a najbardziej rozwód , który chciałabym już miec za sobą . No ale taka jest Polska i jej prawo . I nic tylko pozostaje czekac . Tak samo jak już w 100 % wiem , że z rodziną wychodzi się tylko dorze na zdjęciach i to jest prawda . W domu nie mam lekkiego życia co kolwiek nie zrobię jest nie tak . Matka się wydziera , bracia mnie wyzywają od " szmat " , " dziwek " itd . Nie wiem czym sobie zasłużyłam . Tak wiem powiecie mi że powinnam iśc na stancje z dzieckiem by się to wszystko skończyło , no ale nie sta mnie samej z dzieckiem na taki luksus ponieważ mało zarabiam a wydatków trochę mam .. No ale chyba jednak rozważe propozycję swojej przyjaciółki z zamieszkamy razem obydwie na stancji . Obie mamy dzieci , obie pracujemy więc pwinnyśmy dac rade . W końcu we dwie zawsze raźniej i jakoś damy sobie radę nawet z dziemi i nie będzie wiecznie problemu i kłótni z naszymi rodzinami . I to będzie jednak najlepsze wyjście z całej tej sytuacji . Wiadomo , że z czasem to na pewno będziemy obie osobno mieszka ale na razie pasuje nam taka opcja , bo zawsze sobie pomagamy jak siostry . Ach piszę i piszę pomieszanie . Nie dziwcie mi się po prostu jestem zła i pisanie tutaj to jedyne dla mnie wyżalenie sie kompletnie. Nawet choc tego nikt z was nie czyta .
Jeżeli ktoś z was to czyta , to proszę powiedzcie mi co jest nie tak i czy ja coś żle rozumuje ?!
Inni użytkownicy: cosaaniepytajdamianasadownik1amialismatkiswetmimiwetmimi666kolorowanki12sexualharassmentpandaankaaa12367itzmctoast
Inni zdjęcia: most vrgrafnad jeziorem rożnowskim vrgrafPrzyjaźń :) halinamOwoce z dostawą do domu sadownik1Owoce Milanówek sadownik1Piecuszek slaw300Wiosna 2025r. rafal1589:) dorcia2700Znowu samysliciel351468 akcentova