Wreszcie spakowana, już pod koniec chciałam się poddać i zrobić to przed samym wyjazdem, ale dałam radę!
Teraz codziennie praca, praca, praca, a wieczorami na Boszkowo. ;D
Koncert, był mega! ;P
Później niespodziewane spotkanie i Zielona. ^^
No to idziemy pracować.