Pragnę ogłosić, że oficjalnie zaczynamy Wakacje 2010. Tak długo czekałam, żeby to napisać. *~* Jestem w niebie.
Mam ochotę na PPN, ale chcę o tylu rzeczach napisać, że w ogóle nie mogę skupić się na tym od czego miałabym zacząć. W dzisiejszym dniu mam prawdziwą gonitwę myśli,
 chcę zrobić tyyyle rzeczy! : o

 Może po prostu zacznę od tego, że zdjęcie, które umieściłam powyżej bardzo optymistycznie mnie nastraja.
Ogólnopolski przegląd teatrów poszukujących. Hmm.. Już dziś przywołuje naprawdę miłe wspomnienia, które w prawdzie rzeczy stały się mało odległą przeszłością. Wielopole, pomimo niewielkiej ilości urodziwych mieszkających tam opcji i pomimo odpornych na offa komraów, na pewno na długo utkwi w mojej pamięci.
Takie wyjazdy dodają mi wiele pozytywnej energii i pomimo tego, że dopiero drugi raz byłam na czymś takim, z pewnością mogę stwierdzić, że po obu powrotach czuję się tysiąc razy lepiej, w dodatku bardziej dowartościowana, co powoduje, że jestem chyba jeszcze bardziej otwarta. : D I warto było poświęcić 2 noce w śmierdzącym Frysztakowskim ośrodku. Naprawdę warto było.

 A tak poza tym, jeśli chodzi o wakacje, to mogę łatwo stwierdzić, że zaczęłam je już od ostatniego czwartku. A dokładnie to od 8:00, no, może 7:3coś. Ostatnią zaliczałam już chemię i powiem Wam, że chyba jeszcze nigdy nie odetchnęłam z taką
ulgą po roku szkolnym, a wiem, że to dopiero początek : D Średnia ocen mało zadowala, bo wiem, że mogło być lepiej. Ale, jak powszechnie wiadomo, Żaklina Dolińska kocha odkładać sobie wszystko na tą ostatnią chwilę, bo w końcu jej życiowe motto brzmi: Po celach do trupa. Tak, kochammm sobie utrudniać życie. Tak maksymalnie najmaksymalniej.

 Co do dzisiejszego dnia, to mało zadowala mnie ta obecna pogoda. Serio, maj już wystarczająco był w podobnych kolorach, więc mam dość takiego widoku. No, ale nic i tak nie zamierzam dzisiaj siedzieć w domu.
A zgadnijcie co robilam wczorajszego wieczora? : D Tak, wczorajszego piątkowego, oficjalnie wolnego wieczora.
Poszłam spać. < sex > I myślę, że odespałam całe te ostatnie tygodnie, z czego się zabejiście cieszę : D
Dzisiaj jestem nad to pełna energii, a już się bałam, że ogarnęła mnie nieodwracalna zmuła. (z cyklu: Żaklina Dolińska i jej rozważania bez sensu : o) Nie lubię mojego analizowania. Czasami. Niezdecydowania też nie.

Dobra, nie pieprzę już, bo to nie ma sensu. : DD Dodam jeszcze tyle, że na ten czas czeka mnie 13 leniwych poranków, bo później to już lipiec i 'Słoneczko'.
Chcę już tam być. < 3


Pozdrawiam moją lasqę ze zdjątq, która siedzi w FaR$haWce = * oraz Pana, który dzisiaj odwiedził mnie we śnie. *~*

edit:

PPN - Powalająco Powalająca Notka.