Muszę się ogarnąć. To był wybitnie wyczerpujący miesiąc. Nie mogę jednak powiedzieć na ten temat zbyt wielu pozytywnnych rzeczy. Zawiodłam samą siebie na tak wielu polach. Aktywność, dieta, odchudzanie - to spadło w sumie na ostatnią pozycję na liście priorytetów. Ewidentnie przytyłam - trudno żeby nie - widzę po ciuchach, po cerze, po humorze. Muszę się jakoś odtruć i odciąć od złych nawyków... i od wypominania sobie przeszłości.
Wesele się odbyło, a ja do tej pory przeżywam kaca moralnego. Ciagle popełniam nastoletnie, niedojrzałe błędy. Moja psychika chyba się jednak zatrzymała na 19 urodzinach i nie może ruszyć. Głupota po prostu. Ciągle jestem głupia. Chciałabym i staram się zachować z klasą, ale to widocznie nie jest dla mnie. Może po prostu jestem skazana na ośmieszanie siebie samej. Nie lubię siebie za to. Bardzo nienawidzę i pogardzam.
K. przyleciał do mnie na tydzień. I to akurat było dobre. Spędziliśmy kilka dni w Londynie. Wychodziliśmy 70 kilometrów, widzieliśmy na własne oczy Królową i pozostałych członków Brytyjskiej Rodziny Królewskiej na paradzie Trooping the Colour. Nakarmiłam zatem moje i monarchistyczne i fotograficzne pasje - zrobiłam około dwóch milionów 300 tysięcy zdjęć w ciągu 3-ch dni. Serio. Szczera prawda.
A tak serio, to chciałabym od jutra coś już zacząć działać od początku. Bo jak napisałam wcześniej, jest dramat. Kondycja ciała i psychiki w stanie krytycznym. Czas zacząć się leczyć. Trzy, dwa, jeden...
13 GRUDNIA 2018
12 GRUDNIA 2018
10 GRUDNIA 2018
5 GRUDNIA 2018
28 LISTOPADA 2018
27 LISTOPADA 2018
26 LISTOPADA 2018
21 LISTOPADA 2018
Wszystkie wpisy