Zaopatrzyłem się w idiotaparat. Nikon L31. takie małe cos co nadaje się tylko do selfi, robienia zdjęć pryszczatego wójka i swoich kanapek na śniadanie. Ale jedna funkcja mnie urzekła - selekywne wybiernie kolorów, czego przykład jest na zdjęciu. Wygląda to bajernie.