I już po kolejnym weselu.
Odchorawałam się, jak nigdy.
Moi Mężczyźni oglądają mecz i zacięcie kibicują.. na szczęście tej samej drużynie, więc bez większych kłótni :)
Powinnam się wziąć za notatki i książki, aleee tak strasznie mnie odpychają..
a sesja tuż, tuż...
wbijaj do mnie :))