na nozki <3 zalamalam sie chyba po przytyciu 0 .3kg niby malo ale zawsze cos. wiem ze nie powinnam wpadać w paranoje ale to dziwne pi pierwszym tyg diety bylo 57.7 a po drugim 58.0 fuck the logic. moja mama mnie pocieesza ze to woda przed okresem ale nie wierze w to cos:) dodatkowo zlapalo mnie jakieś grypsko ale wczoraj jeszcze umeczylam killera. dzisiaj rano obudzilam się z gorączka 38.6 super,dziś odpuszcze ćwiczenia ale boje sie ze potem będę miala problem wrócić bo trochę mi motywacja spadla. ale w sumie jak schulam juz 7 kilo to co to dla mnie jeszcze te max 4????no co hehe XD dam rade musze!!!
wy tez tak macie ze jeden dzień macie ladnt bilans a na drugi lub pod koniec tygodnia juz jest klapa?:(