Yhh...
"Zyła sobie pewna kobieta miała męża prace i ogólnie szczęśliwa była. Ale pewnego razu zdradziła męża, i została na tym przyłapana, nie chcąc go stracić zaczęła prosić boga o pomoc.. w końcu bóg się odezwał:
- Dobrze byłaś dobrą kobietą to dam ci szanse, cofnę czas i to się nie wydarzy.. ale pamiętaj! kiedyś zginiesz na morzu!
Rzeczywiście czas się cofnął, wszystko było pięknie.
Kobieta pamiętała o tym co jej bóg powiedział i unikała morza, jezior, wody.. lecz pewnego dnia po kilkunastu latach wygrała piękną wycieczkę. Ogromnym statkiem po morzu, 2 tygodnie, masaze, dni piękności itd wycieczka typowa dla kobiet. Myślała nad tym i myślała pamiętając przepowiednie ale skusiła się.
Po pięknym tygodniu nad morzem, nagle zerwała się burza, sztorm, statek zaczął tonąc.. kobieta znowu zaczęła się modlić:
- Panie boże.. dlaczego? ja rozumiem miałam zginać na morzu, ale te wszystkie inne niewinne kobiety?! dlaczego? dlaczego?
Na co bóg się odzywa:
- ja was ku*wy 40 lat zbierałem!!"
muszę coś więcej komentować...
prezydent, rząd...
jeszcze w Katyniu...