photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 STYCZNIA 2018

Ta! Wreszcie się udało coś tutaj wrzucić, nie mam pojęcia, dlaczego raz się da, a raz nie, grunt że się w końcu udało.

 

Rzeczy o których chciałbym napisać jest mnóstwo, o czym napisać, a o czym nie, co wybrać, co ważniejsze. Może napiszę o tym co pierwsze przychodzi mi na myśl kiedy widzę tą pustą rubrykę w której mam coś napisać. Zdrowie, wypadek, operacja. To chyba teraz jakiś priorytet, powoli wszystko zaczyna się wokół tego kręcić, takie mam przynajmniej wrażenie. Operacja rekonstrukcji obojczyka, którą miałem tydzień temu, udała się, wszystko poszło po myśli lekarzy i mojej, mogło być dużo gorzej, mogło się nie udać, a poszło wzorowo. Z tego powodu jestem naprawdę szczęśliwy! Teraz tylko dbać o siebie i wracać czym prędzej do trreningów, do sportu, to pomoże wrócić do dobrej formy i lepszego samopoczucia. Swoją drogą to lepsze samopoczucie jest mi potrzebne, bo ostatnio zły humor wstaje ze mną z łóżka i trzyma się mnie cały dzień, kilka ostatnich dni, to jakiś zbieg kiepskich zdarzeń.

 

I tak sprytnie, a może i nie, przeszedłem z jednej myśli, w drugą. Kilka sytuacji, relacje damsko męskie, koleżeńskie, a ja mam sajgon wokół. Najlepiej, Paweł winny i już, no no no, nie tak do końca, ale nie ma nawet jak się wytłumaczyć więc nie będę się tłumaczyć. Ile mamy lat, po 28, a sytuacja komiczna jak w mojej podstawówce, z tym że nie ma do śmiechu, przynajmniej mi. Jestem dorosły, mam prawo wyboru, prawo do kontaktów z kim ja chcę, sam mam prawo oceniać, co dla mnie lepsze, a ktoś może mnie obrażać, narzucać mi jakieś zachowania, bądź przeinaczać fakty, kurcze no nie może. Kilka dni nurkowania w toalecie, taaak, tak się tym przejąłem. Ja który często myśli, że nie ma serca i że jest ponadto, chyba tak nie jest. Przejmuję się wszystkim, pewnie za bardzo, pewnie niepotrzebnie, ale jednak. Na tą chwilę temat ogarnięty, uspokojony, ogromna nauczka na przyszłość, oby, obym nie popełnił podobnego błędu. Mówią, że jeśli koniec dobry, to wszystko dobre, może i tak, czas pokaże, póki co, cieszę się, że się uspokoiło i że zrezygnowałem z relacji której tak naprawdę chyba nie chciałem, a może i chciałem, a ona po prostu do niczego nie była mi potrzebna i wyszło jak wyszło. Zebym nie zapomniał następnym razem pomyśleć, raz więcej, niż raz mniej. Nauczka, potrzebna, bo bez tego nigdy niczego się nie nauczymy. Co ktoś o mnie myśli, średnio mnie obochodzi, grunt że ja wiem co mam myśleć. Jeśli na kimś mi zależy, kogoś potrzebuję i chcę by był, to jest dla mnie ważne by myślał o mnie jak najlepiej, a tak to, Sorry Gregory, życie. Nie będę więcej się nad tym zastanawiać, rozmyślać i gdybać. Gdzie jest moja wina, ja wiem. Uszy do góry Paweł! Żeby nie było, że tak źle i smętnie, z tej całej kijowej sytuacji, jest jeszcze jedna dobra informacja, mam przyjaciela! Tak myślę! Pomógł mi, wysłuchał i dał się wygadać, a dopiero póżniej powiedział co myśli, napomniał i zwrócił uwagę. Nie potrzebuję ciągłego klepania po ramieniu, dopingowania, chcę też usłyszeć co robię źle, co psuję i kiedy zachowuję się niewłaściwie. Teraz to mam! Jakie to fajne uczucie! Smutne jest to, że w całym moim życiu miałem przyjaciela tylko przez chwilę, tylko przez czas kiedy byliśmy razem, była to moja dziewczyna. To był prawdziwy związek, świadomy i dorosły mimo tego, że mieliśmy po 23 lata na karku, ale najważniejsze jest to, że byliśmy przjaciółmi, gadaliśmy ciągle, o wszystkim, kiedy były tematy trudne, razem pokonywaliśmy te ''mury'' i zawsze znajdowaliśmy jakieś rozwiązanie. Można? można! Kiedy związek się rozpadł, przyjaźń się skończyła. Bardzo bagatelizowałem znaczenie słowa ''przyjaciel'', byłem zdania, że nie potrzebuję kogoś takiego i sam sobie poradzę. Jaaasne, oszukiwałem się. Teraz znowu w końcu poczułem to podobne uczucie, coś mi się włączyło jak wtedy, to taka fajna lampka, gdzieś z tyłu głowy, że nie jestem sam i zawsze mogę napisać, zadzwonić, by pogadać i poprosić o pomoc. Bajka! Druga sprawa, proszenie o pomoc, bardzo trudno mi to przychodzi, ale najważniejsze, że mam kogo o nią poprosić. Cieszy mnie to bardzo! Teraz powinno być lżej, powinno być prościej, nawet wtedy, kiedy będzie trudno.

 

Czas na zwolnieniu lekarskim leci szybko-powoli, tak to określam. Kiedy liczysz czas do spotkania ze znajomymi, do czasu kiedy znowu pogram sobie z Nimi, kiedy się spotkamy i spędzimy razem czas, płynie wolno. Kiedy znowu pomyślę o pracy, że na wiosnę wracam na etat, płynie jakoś szybciej. To ciekawe w sumie jest. Może to tak, że kiedy czekamy na coś co lubimy, czego nam bardziej brakuje, płynie właśnie wolniej, a jesli do czegoś musimy wrócić, bo musimy, zdecydowanie przyspiesza. Jak już tylko przyjdzie czas, że będę mógł wrócić do jazdy samochodem, kiedy będę mógł już wychodzić z domu, realizuję plan zrozumienia przeszłości. Wsiadam w auto i jadę. Ta myśl kwitnie mi w głowie od sierpnia i nie będę dłużej czekał, teraz albo nigdy, tak to sobie postawiłem przed sobą,inaczej będę dalej zwlekał i gdybał co robić. Niech się dzieje co ma się dziać. To pewnie nie będzie jakieś pozytywne przeżycie, takie wracanie do przeszłości, która nie skończyła się najlepiej, ale ja patrzę na to pozytywnie, może pewne rzeczy się wyjaśnią, a jeślii nie, to moze tak ma być, co mam do stracenia, jedynie czas i trochę nerwów ale to niewiele przy tym ile mogę zyskać, przy tym że może będę potrafił na to inaczej patrzeć. Powtórzę się, uszy do góry Paweł, będzie dobrze! Z tym też.

 

Dzisiaj czwartek, w sobotę wpadają znajomi, wpadają ''lludziska'' za którymi tęsknię, będzie wesoło. Przyjadą odwiedzić Pawła, który siedzi jak cioł w domu, miłe to bardzo! Właśnie teraz tego i Ich potrzebuję! Później powrót do zdrowia będzie łatwiejszy! Nie widzieliśmy się od koncertu, z którego zdjęcie wrzucam razem z tym wpisem. Pogadamy sobie i będzie fajnie. Właśnieee, koncert średnio nam poszedł, chociaż osoby które nas słuchały mówią, że było okej. Zawsze my, jako osoby które gramy, śpiewamy, czujemy to inaczej. Ja cieszę się, że pomimo tego, że wiem o swoich rzeczach, które źle zagrałem, słyszę wokół, że było super i wszystko wyszło. To buduje i motywuje do dalszej pracy! Będzie więcej koncertów, będzie! Sam myślę nad organizacją kilku występów! W lutym będzie się muzycznie działo! :)

A się rozpisałem! I dobrze, po to tutaj jestem.

 

Cytat na ten tydzień:

"Nie o miłości też nie będzie, choć wiedz, że serce to mój ulubiony mięsień"

 

   

Komentarze

jagodka9124 Czekam mocno na lutym w takim razie;) Dobry przyjaciel to skarb !
18/01/2018 20:09:27
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika zyciowypechowiec.

Informacje o zyciowypechowiec


Inni zdjęcia: #1009. niepoprawnaegoistka:) dorcia2700bghghyghj fkurwKolonia Sady bluebird11Miłego wieczorku :) halinamKRYTYK EX PROFESSO locomotiv... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24