Oparłam głowę o szybę i spojrzałam na chłopaka, który uważnie prowadził samochód. Jechaliśmy nad jezioro gdzie miało odbyć się ognisko, które organizował Karol. Co jak, co ale imprezy, które organizował sam Karol były najlepsze. Jechaliśmy teraz drogą przez jakiś las. Na dworze jeszcze było jasno. Po kolejnych 5 minutach znaleźliśmy się już na miejscu. Natan wysiadł z samochodu, a następnie otworzył mi drzwi i poszliśmy do przybyłych już znajomych. Przywitaliśmy się z wszystkimi, a po chwili w mojej ręce znalazł się kubek z sokiem. Siedziałam z Danielem na ławce, która stała jak inne dookoła ogniska.
- Mała, jak się czujesz? - przytulił się chłopak.
-Pff... wcale nie taka mała - obruszyłam się na co chłopak się zaśmiał - nie jest źle.
- Nie chcę nic mówić, ale Natan niedługo będzie za tobą wszędzie chodził. Patrz. Co chwilę patrzy czy nic ci się nie stało - zażartował, ale było w tym trochę prawdy.Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy przez co najmniej godzinę, a ja z minuty na minutę zaczynałam się coraz gorzej czuć. Głowa strasznie mnie bolała, robiło mi się słabo. Czułam dreszcze na całym ciele. Daniel opowiadał o tym jak odnowił kontakt z Pauliną, która znowu była tą samą dziewczyną co wcześniej. Bardzo się ucieszyłam z tego powodu jednak to nie zmieniło mojego stanu zdrowia.- Pójdę na chwilę do Natana - wstałam, a po chwili upadłam. Nic nie widziałam. Słyszałam tylko jak ktoś woła moje imię. Czułam jak ktoś bierze mnie na ręce. Cały czas słyszałam słowa skierowane w moją stronę. Tak. To Natan ciągle powtarzał abym się obudziła. Błagał abym nie odchodziła.- Klara! Klara! Nie zostawiaj mnie! Wytrzymaj jeszcze chwilę - słyszałam jego głos, ale coś nie pozwalało mi się ruszyć, otworzyć oczu, ani ust. Czułam się jakbym patrzyła na to wszystko z boku. Jakby mnie już nie było. Po kilkunastu minutach znowu poczułam jak ktoś bierze mnie na ręce i biegnie. Usłyszałam gwar rozmów, a po chwili rozniósł się zrozpaczony głos chłopaka.- Pomóżcie mi! - jego głos drżał. Następnie poczułam jak ktoś kładzie mnie na twardym, szpitalnym łóżku. Chyba próbowali mnie ratować. Reanimowali mnie. Czułam wszystko, ale to na nic. Nadal nie mogłam nic zrobić. Jednak po chwili już nic nie widziałam. Nie słyszałam, nie czułam. Odeszłam?***
Tego dnia ma się odbyć jej pogrzeb. Dlaczego ona? Musiałeś mi ją zabrać? Dlaczego? Od śmierci Klary nic nie potrafiłem zrobić. Nic. Potrafiłem tylko leżeć i patrzeć się w biały sufit. Za każdym razem kiedy zamykałem oczy widziałem ją. Nieżywą.
Teraz kiedy próbowałem zasnąć, znowu ją zobaczyłem. Wstałem i uderzyłem pięściami w ścianę. Oparłem się o nią plecami i osunąłem się na podłogę. Oparłem łokcie na kolanach i patrzyłem się w pustą przestrzeń. Nie wytrzymam już tego. - mówiłem sam do siebie.
- Natan! - zawołała mama - ubieraj się, za 1,5 godziny jedziemy - podeszła do mnie i przytuliła. Wyszła z pokoju, a ja ubrałem się w garnitur.
Stałem teraz na cmentarzu. Nad trumną mojej dziewczyny, którą teraz opuszczano do wykopanej dziury. Po kilkunastu minutach wszystko się skończyło. Każdy oprócz mnie i przyjaciół moich jak zarówno Klary, opuścił już cmentarz. Ja nie potrafiłem odejść. To była moja dziewczyna. Moja najukochańsza dziewczyna, z którą planowałem mieć dzieci. Dlaczego musiała odejść?
- Chodź - podszedł do mnie Karol. Zaprowadził mnie do swojego samochodu, a następnie odwiózł do domu. Wszedłem do pokoju. Zrzuciłem z siebie ten głupi garnitur i usiadłem w kącie. Wziąłem laptopa i go włączyłem, a następnie załadowałem tumblr'a. Zalogowałem się na konto Klary. Napisałem krótkiego posta. " Moja najwspanialsza Dziewczyna odeszła. Nie ma Jej ze mną. ". Poczekałem chwilę i zobaczyłem pod postem dużo komentarzy. Zalogowałem się na własne konto i tam zacząłem czytać wszystkie rozmowy z Klarą. Wtedy jeszcze się nie spotykaliśmy, nie wiedzieliśmy, że chodzimy razem do szkoły. Wtedy było inaczej.
***
Codziennie chodzę na grób Klary. Na zawsze zostanie w mojej pamięci. Nigdy nie przestanie być moją dziewczyną. Dzisiaj mija rok od jej śmierci. Siedzę na cmentarzu już od godziny. Codziennie zostawiam na jej grobie białą różę. Białą, ponieważ ten kolor jest jak Ona. Delikatny i niepowtarzalny.
THE END
___________________
Hej :) Postanowiłam, że to już koniec opowiadań "Mój świat". Było mi dość przykro, że już kończę przygodę z tym opowiadaniem, ale kiedyś musiał nadejść ten moment.
Byłabym bardzo wdzięczna jeśli zostawilibyście jakiś komentarz pod tym rozdziałem. Piszcie jak Wam się podobało opowiadanie, jakie momenty zapadną w Waszej pamięci i cóż... Dziękuję bardzo za czytanie! :*