- Chodźmy już - powiedział chłopak, wyciągając dłoń w moją stronę, którą po chwili złapałam. Szliśmy, a on złożył pocałunek na moich ustach. Nie potrafiłam się wtedy nie uśmiechnąć. Szliśmy pomału do mieszkania Natana. Chciałam zobaczyć się z jego młodszym braciszkiem. Kiedy już znaleźliśmy się pod mieszkaniem, chłopak otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka.
- Daaawid! - zawołał starszy brat. Po chwili na mojej szyi zawisł chłopiec.
- Co u ciebie chłopaku? - mówiłam śmiejąc się. Dawid porwał mnie od razu do pokoju i bawiliśmy się zabawkami. Spędziliśmy chyba godzinę na budowaniu zamku z klocków. Chłopiec jest niesamowity. Jest pełen energii.
- Muszę już iść - mina chłopca posmutniała - ale przyjdę do ciebie jak najszybciej - zmierzwiłam mu włosy, a ten się przytulił.
- Do widzenia - uśmiechnęłam się do mamy chłopaków, a kiedy usłyszałam miłe "do widzenia" wyszłam z mieszkania. Kiedy schodziliśmy po schodach Natan złapał moją dłoń. Na jego twarzy był uśmiech, który tak bardzo kochałam. To coś pięknego patrzeć na szczęście swojej drugiej połówki. Zatrzymałam się w miejscu, a chłopak się lekko zdziwił.
- Coś się stało? - zmarszczył czoło.
- Nie, nic się nie stało - uśmiechnęłam się i podeszłam do niego. Swoje ręce splotłam wokół szyi chłopaka. Stanęłam na palcach tak aby dostać do jego ust, a następnie go pocałowałam. Ten swoje dłonie położył na moich biodrach.
- Kocham cię - powiedziałam szeptem. Chłopak lekko się odsunął. Na mojej twarzy malowało się małe zdezorientowanie. Uśmiechnął się, a już po chwili po całej klatce schodowej rozległy się dwa, głośne słowa wykrzyczane przez Natana - KOCHAM CIĘ! W moich oczach pojawiły się iskierki. Podeszłam do niego i mocno przytuliłam. Wyszliśmy z bloku i poszliśmy do parku.
Siedzieliśmy na naszej ławce objęci rozmawiając. Zaczęliśmy planować wspólną przyszłość, która wydawała się być taką piękną. Mieliśmy my ją spędzić wspólnie jako szczęśliwe małżeństwo z dwójką cudownych dzieci, dla których zawsze mielibyśmy czas. Jeździlibyśmy na wakacje za granicę, dawalibyśmy naszym dzieciom wszystko czego by potrzebowały, a czasami i więcej.
- Chciałabyś być moją żoną? - zapytał chłopak kiedy oboje spoglądaliśmy na świecące gwiazdy. Na chwilę odwróciłam wzrok na niego, a po chwili znowu patrzyłam na niebo.
- Tak - uśmiechnęłam się pod nosem i jeszcze bardziej wtuliłam się w chłopaka. Oparł swoją głowę o moją i siedzieliśmy w ciszy.
Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames