Lepsze jutro cz.72
Szła dumnie w naszą stonę. Na sam jej widok zrobiło mi się niedobrze. Ręcę zacisnęłam w pięści i próbowałam opanować swoje nerwy. Wszystko w moim życiu się układało dopóki nie pojawiła się ona. Namieszała i przez to skłóciłą mnie z Mateuszem, którego tak bardzo kocham. W głębi duszy poczułam ulgę, że nie będzie żadnego dziecka, ale z drugiej strony miałam ochotę ją rozszarpać za te wszystkie przepłakane noce.
- Kochanie co ona tu robi? - zapytała piskliwym głosikiem
- Po pierwsze nie mów do mnie kochanie, a po drugie chyba musimy sobie coś wyjaśnić- powiedział chłodnym tonem głosu Mateusz
Spojrzałam na Niego, żeby dodać mu pewności. Uśmiechnął się . Skinęłam głową, żeby dać mu znak, że to już pora. Blondynka stała i czekała, aż Mateusz zabierze głos.
- O co chodzi? - spytała niewinnie
Zrobiła przy tym tak głupią minę, że wszystkie moje blokady nagle puściły.
- O co chodzi? Ty dziewczyno jesteś chyba nienormalna! - wykrzyczałam- wynoś się z naszego życia.
- Hania spokojnie - wyszeptał Mateusz i objął mnie w pasie.
- Wy.. wy jesteście razem? - wydukała zdziwiona
- To chyba nie twój interes, a teraz powiedz mi dlaczego mnie okłamywałaś?
- Okłamywałam, ale w czym? Co masz na myśli?
- Może to, że nie jesteś w ciąży?
Wybuchła śmiechem.
- Żartujesz prawda? - udawała niewiniątko
- Iza nie denerwuj mnie! Wiem, że nie jesteś w ciąży! Jak mogłaś ?
- To nie prawda. Ja noszę w sobie nasze dziecko- dalej brnęła w kłamstwo
- Nie kłam. Wiem, że nie ma żadnego dziecka!
- Mateusz to nie tak, ja chciałam..
- No co chciałaś?
- Ale wy jesteście naiwni- zaśmiała się
- Po co to zrobiłaś? Po co rozwalasz moje życie?
- Jesteś głupi i tyle. Myślałam, ze mi się uda no, ale trudno.
- Dobrze, że ty tryskasz mądrością- wtrąciłam wkurzona
- To dla ciebie nic nie znaczy? Chciałaś wrobić mnie w dziecko!
- Daruj sobie człowieku.
- Masz zniknąć z mojego życia. Zabieraj swoje rzeczy i już cię tu nie ma.
- Jeszcze tego pożałujecie.
Iza popatrzyła na nas gniewnie i odeszła. Po prostu odwróciła się i poszła. Nie mogłam uwierzyć, że to wszystko się skończyło. Moje życie znowu nabiera sens.
CDN(nie wiem kiedy)
Przepraszam, że w tygodniu nie ukazała się żadna część, ale niestety nie miałam na to czasu ;c Wczoraj gdy znalazłam chwilkę to photoblog nie działał ;// Dlatego opowiadanie dodaje dopiero dzisiaj ;)