Kto pierwszy ten lepszy?

Tak, pamietam tylko tytul z calych tych wypocin ktore tutaj napisalam i ktore pb wyjeb@lo.. Caly tekst w piz*u. Ehh. Sprobuje napisac od nowa, ale to juz nie bedzie pewnie mialo ten sam wydzwiek. Teraz juz wiem zeby najpierw napisac tekst w notatniku ;x

I to byl wlasnie moment w naszej znajomosci gdzie rozwinelo sie to juz w cos wiekszego jak przyjazn. Przypominam ze bylam wtedy w zwiazku, wiem ze nie powinnam tego robic, ale nie potrafilam przestac. Laczyla mnie z nim gleboka wiez ktora trwa do dzisiaj, cos co stworzylo sie na samym pisaniu, bo nigdy sie nie spotkalismy, zadnej fizycznosci, mimo ze proponowalam mu spotkania on zawsze zbywal. Jest jedyna osoba przy ktorej nie musialam myslec co mowie, mowilam co mysle. Bez analizowania czy sie nie obrazi, albo powiem cos nie tak. Zeby to ruszylo dalej brakowalo czegos, a konkretnie brakowalo tu odwagi zeby napisac ze chce byc ze mna, bo pewnie wtedy rzucilabym wszystko i pierwszym pociagiem pojechala do niego.
Zeby nie bylo, nie jest idealem, wkurwia mnie jak nikt inny niektorymi zachowaniami. Jestem osoba ktora jak juz sie otworzy przed kims to nie ma zmiluj, wylewna do porzygu, chcaca dac cala siebie naciskajac przy tym zeby dostac to samo. Bywaly momenty gdzie wlasnie plynelismy w tych uczuciach, gdybalismy co by bylo.. i on wtedy nagle urywal piszac 'ide juz spac, dobranoc'. Tak jakby sie bal tego co czuje, albo specjalnie droczyl (bo sam czesto mowil ze to lubi).
A teraz zacytuje jego wiadomosc sprzed 2 dni, bo idealnie pasuje w tym momencie
'Nie interesuje mnie dlaczego to robisz.
Interesuje mnie fakt że robisz.
Powód nie ma dla mnie znaczenia.'
I wtedy powod nie mial dla mnie znaczenia, czemu nagle urywa rozmowe, wazne dla mnie bylo to ze zostawil mnie z takimi wyznaniami. Mowilam juz wczesniej o aspi (zespol aspergera), mam problemy z ogarnieciem swoich emocji, milionem mysli w glowie, a on zostawial mnie z tym sama. Zabic to za malo.
I tak sie dziwnie toczyla dalej ta relacja, po cichutku, nikt nie wiedzial o jego istnieniu z moich bliskich, podejrzewam ze u niego bylo tak samo.
Jak juz wiecie z poprzedniego wpisu, on pierwszy wyznal milosc, po pijaku a moze tylko udawal ze jest pijany.. teraz to nieistotne, bo pierwsza osoba ktora powiedziala te dwa slowa patrzac sie prosto w oczy bylam ja. Przegryw czy wygryw?