Wyobraźcie sobie sytuacje dwojga ludzi, którzy są dla siebie bliscy, są razem jakiś czas, jedna strona robi dla drugiej wszystko zupełnie bezinteresownie, nie oczekuje niczego innego poza radością i uśmiechem na twarzy tej drugiej osoby...nagle dzieje się coś takiego, że sytuacja się odwraca, przychodzisz do tej osoby nawet nie prosisz o pomoc, tylko zaczynasz coś mówić, proponować i od razu słyszysz- NIE - nie, bo nie i koniec...dla mnie to właśnie jest rozczarowanie i zawód, ten moment kiedy jesteś na 110% przekonany, że możesz na kimś polegać i nagle dostajesz zimny prysznic...