W sumie miesiac sie dopiero zaczal a juz jest interesujaco !
Chyba jestem na bezrobociu ; )
Nie wiem do konca ale tak wnioskuje & heh
Aktualnie w anglii pada snieg, I to nie tak jak zwykle tutaj ale pada a ze jest na minusie to sie utrzymuje. Szkoly zamkneli, universystet zamkneli, biura zamkneli, pizzy nie doworza, taxowki odmawiaja I poczte tez pewnie zamkna a jak nie to I tak nie beda wysylane przesylki.
Zadzwonilem do pracy I powiedzialem ze biore wolne dzisiaj bo pada snieg i sie utrzymuje I ze juz widze ze bedzie tylko gorzej. Powiedzieli ze, nie nie nie, spokojnie u nas wszyscy jezdza I nie ma problemu, my zawsze dowozimy. Ja powiedzialem ze jednak wezme wolne. To mi wykrzyczeli ze w takim razie jutro tez bedzie padac to tez nie musze przychodzic, powiedzialem no I ok to narazie, uslyszalem to nara i rzucili sluchawkom. Heh.
W sumie moglbym jakos dojechac ale tak mysle ze wszystko zamykaja to czemu nie mieli by zawiesic transportu, moze nie zawiesic ale ograniczyc. To jest Anglia, na poludniu nie jestesmy przystosowani do zimy, po za tym jest marzec, ktos ma opony zimowe ? w angielskim nie ma pojecia jak opony zimowe ;].
A w takich firmach transportowych jest to tak ze oni maja wyjebane co dziala co nie dziala (ostatnio przeciwmgielne przednie nie dzialaly to powiedzieli ze nie musza oczywiscie w ten dzien wjechalem w mgle gesta jak mleko ;] ) czy cos sie dzieje. Nie. Dla nich liczy sie tylko hajs a nie bezpieczenstwo. Ale jak cos sie stanie to oczywiscie kierowca odpowiada za wszystko a oni umywaja rece.
Wiec .. chyba musze szukac sobie nowej pracy .. heh
No chyba ze jutro zadzwonia I powiedza zebym przyszedl w sobote czy tam kiedy. A jak nie to trudno, plakac nie bede.
Caly transport polega na wyzysku, jak dostalem ta prace to myslalem ze boga za nogi zlapalem. Ze ale swietnie ale super ze mi wszystko pasuje I hajs naprawde dobry. A potem jedno rozczarowanie po drugim a na koniec I tak okazuje sie ze na papierze zajebiscie a zarabiam tyle samo co w porzedniej firmie na malych ciezaroweczkach a jeszcze musze tracic minimum 2h na dojazdy dziennie I kase na paliwo.
I tak chcialem tam maksymalnie wytrzymac do polowy czerwca bo potem biore wolne jade na holidays I mam wyjebane, a jak nie to chociaz do kwietnia sie pomeczyc. No ale chyba wyszli mi naprzeciw.
Ja pracuje w tym zawodzie bo & kocham jezdzic, jestem urodzonym kierowca I sprawia mi to frajde, ale od kad zaczalem tutaj pracowac to od swiat chodze wkurwiony na to co oni odpierdalaja do tego stopnia ze przestalem to lubic, czuje tylko przymus I presje a nie pasje I radosc. Moze tez to jest kwestia ze przechodze przez taki okres przejsciowy gdzie poddaje wszystko co robie I co mnie otacza znakowi zapytania ?
Nieeee raczej nie o to chodzi. Poprostu jest jebany wyzysk a ja juz mam tego dosyc, nie musze pracowac w tej firmie. Ale kazda firma placze ze jest brak kierowcow zawodowych I nikt nie chce jezdzic a jak jacys sa to kurwa traktuja ich jak smiecia I proponuja jakies smieszne stawki a jak cos sie stanie to kierowca dostaje grzywne.
Chuj wam w dupe, juz minely czasy kiedy bede ryzykowac swoje zdrowie azeby rozwiesc jakies pierdoly do sklepow. Jebcie sie na ryj nie ta firma to nastepna nie ten zawod to drugi. Mam wyzsze wyksztalcenie nie musze tkwic w czyms za marne grosze i jeszcze byc traktowany jak frajer ... robilem to bo lubie .... lubilem ... ;]
A tak po za tym to &.ta & wiosna idzie ;]
Na calym froncie ;]