Kilka spoznionnych notek w drodze& kurwa co sie dzieje z tym photoblogiem, reklama na raklamie i jeszcze nie da sie nic dodac... Jebcie sie ;]
Styczen chujowy I nie ma co do niego juz wracac.
Dzisiaj juz w sumie moge podsumowac caly luty& jakis taki strasznie dziwny. Zaczal sie nawet niezle, przez pierwsze dni z rzedu zaczalem wygrywac w zdrapki I wiedzialem ze cos jest nie tak & no ale nie wazne. Uznalem ze luty moze byc dobrym/lepszym miesiacem a jednak byla sinusoida : Sredni, dobry, chujowy.
Chyba w ostatni dzien stycznia, a raczej w nocy byl niebieski ksiezyc przez dwie noce. Akurat pracowalem I sie patrzylem na ta pelnie ksiezyca. Byl pelny, duzy I dosc blisko ale czy byl niebieski ? hehe napewno mial jasna poswiate. Ponoc niebieski ksiezyc wystepuje raz na 2.7 roku.
-Mowisz ?
-nom.
W pracy lipa fchuj nie chce mi sie tam wracac&. `Ktos mnie bedzie musial kurwa mocno przekonywac zebym tam wracal` & heh Zaczyna mnie to powoli wkurwiac, nie wiem ile tam jeszcze wytrzymam. Trzeba bedzie znowu chyba wywrocic moje zycie o 360 stopni niedlugo&
Na poczatku miesiaca podjalem `no fap challenge` . Nie wiem czemu I jaki byl tego sens, poprostu mialem taki kaprys, ostatnio bylem w takim okresie ze odmawialem sobie wszystkiego co sie da, wiec uznalem ze jak wszystkiego to wszystkiego ; ].
heh udalo mi sie wytrzymac 14 dni I sie zastanawialem czy to mialo jakis wplyw na to ze chodzilem caly czas wkurwiony w pracy?. Ja nie jestem osoba nerwowa ale w pracy szlag mnie jasny strzela, z tymi godzinami, z trasami, z planowaniem, z ludzmi, z ludzmi za kolkiem, z ciezarowka z hajsem I wogole. Ale po przerwaniu chellangu tez bylem wkurwiony wiec wiem ze to nie mialo wplywu na to co mysle o tej pracy xd heh
Potem wyjazd do polski, ktory jakos sie udal dzieki kilku osobom, pare smiesznych sytuacji, bedzie sie z czego posmiac, ale tez...taka melancholia... sporo przemyslen I kilka wnioskow i takie tam&.ale to dopiero poczatek, o tym kiedy indziej bo jeszcze nie jestem gotowy.... Noooo i wyjazd w gory ktory byl swietny heh brakowalo mi tego, gor, sniegu deski I troche odskoczni od tego wszystkiego co sie dzieje.
Ogolnie nie jestem zadowolony tu gdzie jestem, w sensie w momencie zycia w ktorym sie znajduje, jestem pomiedzy czyms a czyms innym, wyrwany z kontekstu, pomiedzy jednym wagonem a drugim ( heh co ksiazka sie udziela ?) -no moze, cos w tym jest ; ]
Nie wiem czy jestem tym kim chce/chcialem byc ? raczej nie& czy robie to co powinienem robic ? czy lubie to co robie ? ostatnio zaczynam watpic, czy jestem w miejscu jakim chce byc ? myslalem troche o powrocie do Wro I nic mi sie nie dodaje, a Bournemouth ? niby raj na ziemi ale& ale tez cos...
-co ?
-nie wiem.
-ty nigdy nic nie wiesz ;]
-no moze cos w tym jest
-nie moze, tylko napewno !!!
-pewnie tak, ale ciagle szukam, a kto szuka ten znajdzie nie ? chyba ?
Ostatnio zaczynam sie zastanawiac co to jest wogole Optymizm ?
Kiedys nie musialem o tym myslec bo wiedzialem to instynktownie teraz mysle ze jak musze sie nad tym zastanawiac I wszystkiemu przypisywac na sile cos pozytywnego, optymistycznego to jest & jakies kurwa dziwne.
Nie wiem, pozyjemy zobaczymy. 1/6 roku za nami .
-Juz ? co kurwa ? 1/6?
-No juz &
Idzie wiosna & a przynajmniej taka mam nadzieje&
A za oknem w PL -14, -16 w nocy a w Bmth -4. Dobrze ze kurtka menelaosa poszla w odstawke bo bym kurwa zamarazl. Zachartowaly mnie troche te mrozy wiec te -4, -6 tutaj to ciepelko xd hehe
Keep moving forward &