photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 MARCA 2024

Na maxa

Dziś dałam z siebie wszystko, dawno mi tak pot nie leciał.

Zrobiłam na kolację gofry. Wypiłam pokrzywę i właśnie relaksuje się we wannie.

Nałożyłam maske na włosy i twarz i czuję że fruwam.

Jutro mam dzień dla siebie, idę zrobić pazy, później do fryzjera. Niestety muszę ściąć sporo bo strasznie mi się kruszą i wygląda to słabo mimo że nakładam sporo olejku na końców. Może zrobię sobie grzywkę? Hmm zobaczymy. 

Później chce zrobić jakiś trening, może tym razem w plenerze. Zobaczymy jaka będzie pogoda ale pewnie zrobię dłuższy spacer.

Muszę się dotlenić i jakoś nastawić na wizytę u psychiatry.

Jak ochłonęłam, jak się oswoiłam mam wrażenie, że jestem najmądrzejsza. Ale nie tędy droga bo z tej drogi można się mocno wykoleic, niestety jestem w tym mistrzynią.

Moje obawy są coraz większe jak to będzie, czy podołam, czy wytrzymam. 

Boje się reakcji na leki bo też musi minąć czas aż się organizm przyzwyczai.

Na początku mam wesele koleżanki, chciałabym się czuć i wyglądać dobrze.

I bawić się świetnie sama ze sobą. Gdyby nie inną koleżanka singielka pewnie bym odmówiła przyjęcia bo samej tam bym zwariowała. 

 

Dziś już dzieci intensywnie pytają co z K.. bo ustaliłam wygoda wersję, że musiał wyjechać do pracy.. ale dlaczego nie rozmawiacie przez kamerkę.. kiedyś robiliśmy to godzinami.. nie wiem co powiedzieć. Córcia mówi że ma mu tyle do powiedzenia.. bardzo się do niego nastawiła, zresztą z wzajemnością. Aż mi serce pęka podwójnie. Że moje dzieci zawiodłam i stracili przyjaciela..