Miałam wczoraj napisać co kupiłam ale wróciłam do domu po 18 później wpadła kumpela z piwami... ale to później.
Byłam z koleżankami na zakupach. W niedziele komunia mojego kuzyna. Ma być coś ok 50osób
Mój chłopak też... w garniturze A ja co.... w jensach pójdę?!
Nieeee.....
Chodziłyśmy po galerii, szukałyśmy jakieś sukienki. Znalazłam... Typ 'bąbka' - zakochałam się w niej
Patrze na rozmiar 38 i 42... Ha wzięłam 42... Przecież ja tłusta krowa jestem.!
Yhh... spadła ze mnie... Troche w szoku byłam ale ok. Koleżanka przyniosła tą 38.
Przecież ja w to nie wejdę! Przymierzyłam... Weszłam w nią! Ma pasek w talii.. Dla mnie on miał za mało dziurek żeby mnie ścisnąć
Szok totalny. A jeszcze większy gdy weszła sprzedawczyni i do mnie: "Boże jaka pani jest śliczna! Taka chuda..." Ja takie duuuuże oczy na nią... Ale wiecie jak mnie duma zaczeła roznosić
Ale to tylko chwile... Ta baba zobaczyła ten pasek i chwyciła sukienke w talii na mnie. I choć czułam, że jest luźna tak to ona "o jednak nie jest pani taka skinny" ...........
Aaaa.... jak to zabolało...!! Wiem, że nie jestem skinny! ale nie musi tego komentować ;/
Wnerwiooona... i cholernie smutna... wypiłam wczoraj 4piwa Desperados i tyle..
A dziś cały czas słysze te słowa "nie jest pani taka skinny".......
____________________________________________________________
55kcal dziś...