Siedzę sobie w dresach, w okropnym podkoszulku w paski, słucham jakiś zamulających piosenek i myślę o Tobie, wiesz?
Kocham to, jak w środku naszego pocałunku, czuję jak się uśmiechasz
Nigdy nie jest tak, że nie masz nic. Masz wiele, tylko nie to, co akurat chcesz mieć.
I zastanawiam się, kto pierwszy powie to, co oboje wiemy.
W życiu wychodzę z założenia, że wolę słuchać ciszy niż głupiego pierdolenia!
I ta cholerna ciekawość czy jeszcze o mnie myślisz.
Ukłoń się niższemu a staniesz się wyższy.
Chyba teraz moja kolej na brak czasu .
Poczekam, aż zatęsknisz.
Ciche pocałunki, głośne wspomnienia..
Blada twarz w oknie. Rozciągnięta koszulka. Szerokie spodenki. Rozmazany makijaż. Łzy w oczach. I brak tej głupiej chęci do życia.
A ona znów traci szansę na udany związek mówiąc, że jeszcze nie ogarnęła się po poprzednim.
To coś więcej, niż chwilowe " mam dosyć wszystkiego ". To siedzi głębiej. Dużo głębiej..
Ja nie jestem wredna - ja tylko testuje ludzką wytrzymałość.
Nie wpieprzaj się w moje sny, tylko zajmij się czymś pożytecznym. Nie wiem, śmieci wynieś czy coś.
Rozłąka jest egzaminem związku. Jeśli oboje tęsknicie, zdaliście.
Nie piszesz do niej, bo myślisz, że Cię olewa i ma Cię gdzieś, tymczasem ona zagryza wargi z tęsknoty za Tobą. Spotykasz się z inną, myśląc, że ona robi to samo. Tymczasem ona jest cholernie zazdrosna i z bólu, i złości szuka pocieszenia wśród innych. Powoli przestaje za Tobą tęsknić, przestaje Cię potrzebować, przestaje Cię kochać.