Czasem jedno spotkanie burzy wszystko, co się wybudowało przez czas milczenia. Znów powraca wszystko, ale z podwójną siłą.. Cała złość ulatuje, a na ustach gości uśmiech. Wszystkie burzliwe słowa odchodzą w zapomnienie. Wszystko co zbudowane przez czas milczenia przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie...
I znów euforia, po to by zderzyć się z rzeczywistością.
Chwila uniesienia, po to by znów się rozczarować.
Z jednej strony chcę w tym trwać..
Z drugiej strony wiem, jak to się skończy..
I znów zacznie..
Błędne koło..
Wyjebane mam.
Jest mi mega wszystko obojętne.
Jestem zmęczona tym wszystkim totalnie....
Milion rzeczy, nawet nie mam czasu dla siebie wcale ..