Mnóstwo kwiatów na Twoim grobie,
Biała trumna - Białe lilie.
Twoja biała twarz...
Srebrne łzy na policzkach ludzi,
czarny smutek w moim sercu.
Twarz chowam w dłoniach
wtulona w płaszcz mamy,
nie chce płakać ,
żebyś nie zobaczył ,
że cierpię...
Na nagrobku czarny napis,
w moich myślach wciąż utkwiony,
"Żyłem bo Chciałeś ,
Odszedłem bo Kazałeś'
******************************************************
Czarne chmury nadciągnęły na Polskę,
Nastała długa ciemność i bolesna nostalgia,
Ziemia zadrżała z bólu , utrzymując ciężar zła,
Rysuje się straszny obraz bezbronnych ludzi,
Wojna zabiera dzieciństwo, wolność , godność ,
Pozbawia uczuć ludzkich i człowieczeństwa,
Ziemię zaczyna spowijać drut kolczasty,
Jest coraz dłuższy , wije się jak wąż boa,
Oplata ją coraz mocniej , zaciska swymi kolcami,
Otoczył całą Ziemię , uwięził , ściska z całych sił,
Niemy krzyk istot ludzkich tłumi z bólu i cierpienia,
Nic nie widać , nastała wieczna ciemność i nieustający strach,
Słońce przestało świecić , wygasło , jakby ktoś je wyłączył,
Nasunął się wielki cień na Ziemię , jest teraz taka mała i bezbronna,
Jakby została okryta ognistym , ciemnym dywanem niezgody,
Ludzie to już nie ludzie , to zwykłe numery , które jeszcze mówią,
Dzieci , dorośli , starcy , skazani na porażkę , na śmierć , która boli,
Wypełnione są domy biedakami , oplecione drutem , zapachem krwi,
Ściśnięci , wygłodzeni , spragnieni , oddychający gęstym powietrzem ,
Gryzący dym ludzkiej śmierci przeciska się przez okratowane okna ,
Wielkie kominy niczym monstrum, zieją ogniem , uwalniając zmęczone ciała ,
Dzień i noc , noc i dzień , jak ta machina , która dyktuje los i istnienie ludzkie,
Człowiek żyje wielką niewiadomą , oddycha z dnia na dzień , czeka na cud ,
Boże, dodaj im odwagę, daj im nadzieję , siłę i wiarę w przetrwanie,
Zapach jesiennego runa leśnego, wiosennego poranka , letniego wiatru,
Przyroda , która wydaje odgłosy natury , śpiewa piosenkę o wolności,
Wszystko jest jak baśń , jak bajka , jak świeże nutki tętniące promykiem słońca,
Okrutna rzeczywistość zmieniła oblicza ziemi , ziemi , która była wolna,
Gdzie są tamte dni wolnych ludzi , przesycone pięknem i beztroskim czasem,
Kto rzucił kolczastą cierń , która kradnie wolność i godność człowieka ,
Kto każe iść ludziom na śmierć , która nie pozwoli więcej cieszyć się życiem,
Dzwonek budzący umierających ludzi na ranny apel , ciężki oddech zmęczenia,
Nogi zorane krwią nie chcą już iść , odmawiają posłuszeństwa,
Ociężałe głowy ledwo kiwają się nad mdlejącym ciałem , które jest już martwe,
Czy to był ostatni dzwonek , ostatni oddech , ostatnie spojrzenie cierpiących,
Ciągła selekcja , która budzi strach i przerażenie, rodzi śmierć i nadzieję,
Jest ciągłą ruletką , która zabawia się życiem i śmiercią każdego człowieka,
Głód jest silny , pragnienie doskwiera w ustach , serce wyrywa się za wolnością,
Niemoc i bezsilność staje się już ideą każdego człowieka ,
Wolność staje się powoli zapomnieniem , marzeniem niespełnionych dni i nocy,
Topi się w strugach krwi , cierpienia i przerażenia , zagłębia z każdym dniem,
Nadszedł czas epoki pieców , pieców , które zostały owiane złą sławą.
SMIERC!!!!!!!!!!!!:[zakochany]:[zakochany]:[zakochany]