Wszystko nie idzie tak jak powinno.
Takie zajebiste chwilę przeżywam ostagtnio,
że boję się, że moje serce nie wytrzyma z nadmiaru szczęścia
i pęknie z pełną mocą. S*A*R*K*A*Z*M.
Siedzę sobie i myślę, jakby to było, gdybym postąpiła
tak, a nie inaczej.
Tylko, że czasu nie da się cofnąć i po co tak gdybać?
Jest dobrze.
W takich chwilach przypominam sobie jakie głupoty robiłam.
Ale nie żałuję niczego, bo wszystko mnie czegoś nauczyło.
I czasem to były miłe chwilę.
Czemu mamy żałować, że byliśmy szczęśliwi?
Co z tego, że potem się zepsuło..
Przecież było fajnie, prawda?
Dziękuję WSZYSTKIM za wczoraj. To był bardzo miły dzień.
Śpiewanie 100lat jakiejś młodej parze, której wgl nie znamy <3
A potem picie za blokiem flaszki <3
Dziękuję dziewczynie za to, że mnie ogrzała w taki mróz :D
I dziękuję Pawłowi za lekcje :D
I obiad <3 :D
I wgl dzękuję Dubielowej, za tooo, za to, że po prostu była i ryła mi banie <3
Ogólnie dzięki wielkie każdej osobie, która cokolwiek do mnie powiedziała,
która cokolwiek ze mną zrobiła
i która cokolwiek o mnie pomyślała :D
Arivederczi <3