Deeeeeeeeeeelfinalia! <3
Podsumowując:
-piątek- generalnie nie moje zespoły, ale dla samej atmosfery fajnie było sobie posiedzieć :D
-Bob One & Bas Tajpan- idealnie wprowadzili w klimat imprezy
-Pezet- wracając po burzowej przerwie mistrzowsko zrobił to co do niego należało. Nie byłam nigdy na jego koncercie i nie wiedziałam czego się spodziewać, ale chłopak daje rade haha
-Jamal- gruuuuuuuubo poniżej oczekiwań i wgl nie ma porównania do innych jego koncertów...
-GrubSon- łoo jezu rozpierdol po całości <3 Generalnie myślałam, że nie jest w wstanie powtórzyć tego co zrobił dwa lata temu, ale ten człowiek mnie wiecznie zaskakuje. Typowy zwierzak sceniczny haha
-organizacja- dno.. i tego chyba nie muszę komentować
-pogoda- burzo nienawidzę Cię! Moja bluza dalej się suszy, a woda to mi wczoraj leciała z majtek aż do powrotu do domu haha U Aluszki w samochodze musiałam sobie podłożyć gąbki żeby nie zmoczyć siedzienia haha
A najpiękniejsze jest to, że to była tylko rozgrzewka przed Openerem <333