dzisiejsza wizyta spoko, mam skróconą szyjke, powiedział że mam mniej chodzić i wgl :)
usg też okej, mala waży 2630 <3 od wtorku miałam ból jakbym miała dostać mie:siączke. a teraz plecy mnie tak bolą ohhh masakra :( teraz idziemy do księgowej z l4, potem do Zusu i do domku, Mati ma do Poniedziałku l4 bo chory, ale powiem wam że teraz jak jesteśmy dzień w dzień razem tojestt porażka, lepiej jak chodzi do tej pracy ahahah:)
wkurwił mnie właściciel poprzedniego mieszkania, bo dalismy mu wypowiedzenie 2 tyg a nie miesięczne i pisze do niego jak z tymi rachunkami, jak zwykle wyszły kosmiczne ale on tak leciał w chuja z nimi i połowy kaucji nie ma ; < i do mnie że za luty są stratni przez nas i że powinien nam odtrącić też za wynajem i czynsz czyli 850 zł, chyba go pojebało jakim kurwa prawem? na szczęście połowe kaucji nam oddał wczesniej a sb zostawił 400 , a tak wyniosły niby rachunki za styczeń ale to nie możliwe ale już to mam w dupie, powiedział że mam porozmawiać z Matikiem i uzgodnić coś bo oni nam poszli na ręke więc my też coś musimy zrobić, sugeruje że damy im za ten wynajem i czynsz? hahaha no na bank !:)
a tymczasem lecimy już, buziaki ;*