Witam !
Na dole tekst długi o wszystkim i o niczym. Napisałam go dla oczyszczenia, dla siebie nikt nie musi tego czytać...bo jeszcze dostaniecie zawrotu głowy. Chociaż pomimo wielu pytań ukazała się mała podpowiedź na...życie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Buziaki
-A.
PS.: Tak, zdjęcie moje.
Czy my na prawdę jesteśmy stworzeni do monogamii? Czy kiedykolwiek chęć poznawania nowego...(mijesca, kochanka; perfumu; smaku; etc.) zejdzie na drugi plan i będziemy się wyrzekać tych wszystkich rzeczy w zamian za...chłopaka; brak kłótni; męża, dziecko, rodzinę, stabilność? No właśnie ..i tu się rodzi kolejne pytanie...Czy wszyscy chcemy czegoś innego? Homo, hetero , wege, singiel , poligamista, ksiądz ...i o co w tym wszystkim do cholery chodzi?
Czym jest miłość? Kiedy sie zaczyna i kiedy kończy? Czy w ogóle istnieje?
W mojej małej głupiej główce są tylko PIEPRZONE PYTANIA bez odpowiedzi (sensownych). Racjonalnie rzecz biorąc, każdy ma sumienie, czuje co chce robić , na co ma ochotę ....ale kiedy znależć odpowiedni czas na konkterne zmiany i decyzje?
Mam chłopaka, jest nam dobrze. Dążymy do lepszego związku, mamy plany na przyszłość...ALE...
obydwoje jesteśmy młodzi
każde z nas może się zakochać w kimś innym
albo może chcieć się z kimś przespać, to niby naturalne
a ja mam tyle innych opcji
ale nie..ja znalazłam sobie takiego jednego "pieska" i go teraz wychowuję , bo takie było moje marzenie...nie zrozumcie mnie źle, chodzi o to że miałam takie przekonanie, że chce spróbować być z kimś dłużej. Robiłam wszystko, żeby tak było i się udało. Brawo ja, cel osiągnięty. Ale czy o to mi na serio chodzi, na dłuższą metę?
Boli mnie ta niezradność i zarazem wachlarz życiowych możliwości.
Moge tu zostać, zamieszkac z nim, studiować.
Mogę studiować, nie mieszkać z nim , pracować
Mogę wyjechać do wrocławia i zamieszkać z innym
głowa mnie boli od tego myslenia,
a zaczeło się od tego , że pomyślałam o tym, że musimy żyć chwilą bo one tak szybko odchodzą, a jutro możemy umrzeć, a jak nie my to ktoś inny bardzo dla nas ważny. I jakie to wszystko ma znaczenie w takim wymiarze? Rzadne, wszystko jest kruche.
Możemy być pewni tylko tego, że nie możemy być pewni niczego.
Po prostu.
Więc, mając 18 lat, boję się wszystkiego co mnie otacza.
tego że życie jest przede mną , jakie ono będzie, a już za chwilę boję sie, tego, że jest ono za krótkie . poza tym żyjemy w okropnych czasach ; gdzie pełno jest zła .
Zastanawiając się nad tym wszystkim , myślę też o tym czy dieta wegańska jest w 100% "pewna"
ta wartość siedzi mi w głowie ponad rok, że robie to dla cierpiących zwierząt. jednak z drugiej strony jakie to ma znaczenie , może nie powinnam się liczyć z losem zwierząt bo sa pod nami w łańcuchu pokarmowym? są pod nami nawet w religijnym aspekcie. i patrząc na to, że teoretycznie mam jeszcze przed soba ok 50lat to i tak nie jest dużo. czas szykbo mija , za szybko, owszem.
ale chyba gdyby nie te wszystkie zasady , moralnośc, wyrzeczenia , nasz świat by dawno nie istniał ,to by nie miało prawa funkcjonować. Tak więc dla swojego "dobra" i pewnego rodzaju spokoju i przy najmniej chwilowej ciszy , zostawie wszytsko tak jak jest w spokoju.
Sama sobie już chyba odpowiedziałlam na te wszystkie pytania , dziekuję za uwagę dowidzenia dobranoc :)
PS.: Przepraszam za chaos i brak poprawek.