photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 LUTEGO 2013

Plan na dziś: wypłakać się przy piosenkach, żeby przestać płakać przy każdej małej okazji.

A tak w ogóle to jestem szczęśliwa. Niezależnie od tego ile myślę i jak głupie wizje potrafię sobie wyobrazić. 

Nie wiedziałam, że da się okazywać uczucia za pomocą zużytych części komputerowych, a da się i to bardzo efektownie.

Lubię fizycznie odczuwać uczucia. Swoje i czyjeś. Ciarki, szybsze bicie serca. Przyspieszony oddech i delikatny dotyk też. I wszystkie maleńkie dowody miłości. 

Tak poza tym: miarą wyleczenia jest chyba zmierzenie się z problemem. Wyleczyłam się ze śmiesznych problemów z odległej przeszłości.

I ciągle czegoś brak... kogoś... dla zaspokojenia tej innej sfery, tej przyjacielskiej, "dziewczyńskiej" i wręcz prawie siostrzanej. W oczekiwaniu na lepsze.

Zostało mi tylko 7 dni na nadrobienie zaległości. Szyciowych, towarzyskich i odpoczynkowych także. Potem ostrej jazdy ciąg dalszy.

Refleksja pofilmowa: lubię po obejrzeniu filmu traktować przez chwilę otoczenie jak plan filmowy a wydarzenia jak akcję.

 

Dziękuję, że jesteś... że pojawiłeś się wtedy znów, nie wiedząc czego możesz się spodziewać... że codziennie będąc ze mną dajesz mi lepsze życie... że mam o kogo się martwić i troszczyć... że nawet nie robiąc nic robisz dla mnie tyle, że wdzięczności nie potrafię ubrać w słowa. Kocham Cię!

Komentarze

~zuziowy Leczę się samoistnie... nie czas leczy rany, ale zmiany w życiu. To, co przychodzi zabierając wszystko, co złe. A co do zmierzania się z problemami... przyjdzie taki moment, że będziesz musiała, i wtedy się dowiedz na ile jesteś wyleczona.
11/02/2013 21:48:49
~kinga Zastanowiło mnie jak sie leczysz. Ja nie mam odwagi, żeby zmierzyć się z problemem. Mój jedyny sposób, to uciec. Uciec i nie myśleć. Podobno to nie sposób, a dla mnie wprost przeciwnie. TO JEDYNY sposób. Przekonam się za jakiś czas, za rok moze dwa, albo i 50. Wtedy Ci powiem, czy miarą wyleczenia jest zmierzenie się z problemem, czy ucieczka.

11/02/2013 15:05:25