Foto by tata. Dawno czegoś końskiego tutaj nie było ;]. Dostapiłam zaszczytu jazdy na moim ulubieńcu - Nelsonie. Idealnie nie było. Strasznie głową młynki kręci. Moja nieszczęsna wewnętrzna stopa równiez dałą pole do popisu i to podłoże ;/. Cavaletti ok. Najmniej głową macha w galopie.
Wcześniej u kuzyna tak jak przewidywałąm - playstatnion i jeziorko jak za dawnych czasów ;* . Ledwo co do domu przyjechałam juz torby rżnęłam w kat, ledwo z tatą sie przywitałam i pojechałam do mojej kuzynki, która przyjechałam z Anglii. Dowiedziałam się, że zostaję matką chrzestną *-*.
Jeżeli chodzi o kurs na prawko to pierwsze koty za płoty xD. Na wykłady chodzę z przyjemnością.
Aktualnie ja gawarju z mamiszonkiem. Dzisiaj na rynku - kino letnie. Chciałabym pójść z Magdą, ale to zależy od pogody. Jutro z rodzicami do zoo ;p.