śliczna pogoda ostatnio, nie mam czasu pisać tutaj...
wakacje rozpoczęte optymistycznie, urodzinami Viki.
Potem jak zwykle Rajd, było mega-super-fantastycznie-bosko.
Po prostu jak zwykle wspaniali ludzi i wspomnienia, które zostaną we mnie na zawsze i wciąż, od nowa, wywoływać będą we mnie niezwykle silne emocje.
Natępnie trochę roboty w domku i trójmiasto.
FETA jak zwykle zachwycająca, głównie zasługa ludzi z którymi tam byłam.
No i oczywiście spektakle zarąbiste. Polecam: Titanick, Tango Sumo, Studio Eclipse i oczywiście wspaniały polski Teatr Delikates - Ci grają za darmo w wielu miejscach w Polsce, jak macie czas to idźcie, na pewno nie będziecie żałować, wywołuje śmiech, ale także zmusza do refleksji.
Nadrobiłam odwiedziny u ludzi, z którymi nie dane mi było sie spotkać przez dłuższy czas, choć i tak nadal mam spore zaległości, ale jak tylko będę miała czas postaram się to nadrobić.
Generalnie humor mi dopisuje, nie jest źle.
Czekam, Rafał - wróć z Irlandii, mamy sporo do obgadania.
Moje wakacje, mimo że niektórym mogą wydawać się nudne, dla mnie są pełne odpoczynku, przede wszystkim psychicznego, którego potrzebowałam. Opisać je może jedno słowo, choć w słowniku ono chyba nie istnieje.
Na koniec spokojna i śliczna muzyka:
http://www.youtube.com/watch?v=RBumgq5yVrA&feature=share