Ciężki dzień .... wciąż mam w uszach trzask i huk łamiących się drzew...
Nie było miejsca na padające 2 ogromne (nie w obwodzie ,a w wysokości i masie) modrzewie .
Wszyscy liczyliśmy się z możliwością strat .
Bałam się o dom i część działki sąsiadów ...
Nie było żadnych szkód,drwale zrobili to po mistrzowsku ...
Tylko 40 -letnich drzew żal :(
Nie można było inaczej.
Jedyna pociecha ,że przetrwał rosnący między modrzewiami srebrny świerk,
na papierze skazany na wycinkę.
Ostatnie zdjęcie w relacji z ubiegłego lata ... na pociechę po emocjach :)
Dobranoc :*
______________________
Zabieram dziś Rodzicówżeby sobie zobaczyli stan PO wycince ,
są strasznie ciekawi ,a zdjęcia niczego nie oddają ...