Tak nam się jakoś zadeszczyło
w sercu, za oknem
Moknie zziębnięta, drżąca miłość
i ja z nią moknę.
To marny czas dla dusz zbłąkanych
i dla poetów.
W listach donikąd nie wysłanych
mało konkretów.
Dni lecą z wiatrem z kalendarza,
nic się nie dzieje,
a deszcz akordy swe powtarza
co było - nie jest.
A dla poety - sweter z wełny,
dla duszy - słowa.
Aż noc poezją się wypełni
listopadowa ...
/Anna Zajączkowska /
Dobranocki ciepłe w deszczowy wieczór:*
_________________
Miłej niedzieli i wszystkich dni po niej ,trzymajcie się ....