Z Elisiem moim najsłodszym, uwielbiam Cię Robaczku. <3.
Ostatnio cholernie dużo się dzieje, wszystkiego jest dużo, a ja zaczynam powoli ogarniać. To co, że najbliższy mój pobyt w domu będzie za 2 tygodnie, a mój kolejny trening za dwa i pół. Jakoś przeżyję, przecież muszę wszystko ogarnąć. Brakuje mi tego coraz bardziej, ale wszystko poukładam i wrócę do normy. Będzie ciężko, ale nie w takich sytuacjach już byliśmy. Trzeba teraz zapieprzać, żeby później było łatwiej. Plany na przyszłe tygodnie / miesiące już są. Także jedziemy ostro. <3.
Elisiu, chciałabym Ci jeszcze raz życzyć wszystkiego najlepszego Słodziaku mój mały. <3. Żebyś był cały czas tak mocno uśmiechnięty jak do tej pory, żebyś się nigdy nie zmieniał, bo jesteś świetny, z resztą jak wszystkie nasze dzieciaczki. Chciałabym także, mimo, że jesteś jeszcze malutki, żebyś dążył do celu, który sobie pewnie już wkrótce wyznaczysz i żeby nic nie stawało Ci na drodze do szczęścia. I jestem pewna, że wszystko się uda, że dalej będzie tak świetnie jak jest teraz. I uwielbiam, gdy jesteśmy na treningu i gonisz mnie po całej hali kopiąc po nogach, brzuchu, czy głowie, uciekając, gdy próbuję Ci oddać. ;D. Lubię też, gdy szczerzysz się tak cały czas, mimo, że nawet u was (w malutkim świecie) jest czasem ciężko. I lubię też, gdy jadąc busem robimy sobie słit focie. I kocham, gdy na treningach i zawodach dajesz z siebie wszystko próbując udowodnić, że jesteś najlepszym dzieciaczkiem. I proszę, żeby to nigdy się nie zmieniło. Najlepszego jeszcze raz, Maleńki. <3.