Rekolekcje pomału dobiegają końca...
Mimo wielkiego stresu spędzone w znakomitym towarzystwie są czystą przyjemnością;)
Aczkolwiek szkoła zbliża się nieubłaganie wielkimi krokami...
Dzisiejszy plan mojego dnia:
babcia:D
kościół
zakupy z Sylą;*:D
druga babcia:D
znów kościół
zakupy z mamą:D
rehabilitacja
i po ostatnim punkcie dzisiejszego dnia jestem zwłoka;)
Nie mogę prawie się ruszać i ledwo piszę, więc kończę:D
pa!