Nic ostatnio nie jest proste. Czuje się, jakbym odgrywała trudną role w bardzo dobrym filmie, w którym nie możemy znać końca. 11:11 - nie wierze w znaki, ale świat ostatnio stał się zbyt nieprzewidywalny. Spełniło się to o czym marzyłam, spełniło się to czego potrzebowałam, spełniło się wszystko co chciałam lecz wciąż niczego nie mam. Może jedynie kolejną nieprzespaną noc, kolejną fale trudnych emocji, kolejny kilogram tęsknoty. Już wiem jak to jest być pomiędzy, pomiędzy sobą a swoimi uczuciami, pomiędzy swoim życiem a myślami na jego temat. Nic nie dało się ukryć, wszystko było jasne, wszystko było doskonale widoczne. Spotkaliśmy się w tym miejscu życia w którym mieliśmy. Pożegnanie goni pożegnanie, nie żałuje tych pożegnań, są na swój sposób piękne. Wyjątkowe, znaczyły dla mnie więcej, niż ostatnie lata. Stałam się ze sobą szczera i szczera z Tobą. To bardzo dziwne uczucie, czuć coś do kogoś kogo nie umie się nawet nazwać, czuć coś do ludzi, którzy mijają nas bezpowrotnie. Już wszystko wiesz, już staliśmy się dla siebie nieodłącznym elementem naszego wspólnego świata. Ja dla siebie wciąż pozostaje zagadką, dziękuje, że mi wybaczyłeś, dziękuje, że wciąż mogę żyć pomiędzy.
Znów wędrujemy