uwielbiam coty ale ten był szczególnie wredny. ;p
swoją drogą ostatnie 2-3 tyg. były dość ciekawe...
wojny, rozterki miłosne, imprezowanie.
poprzez wojny domowe znów powróciłam do tej szarej rzeczywistości. dotarło do mnie i to tak porządnie, że wszystko co dobre kiedyś się kończy ale jednak zawsze mogło być gorzej, na szczęście zakończyło się bez większych obrażeń.
co do tych rozretek napiszę tylko tyle, że hoi mnie szczela ! jestem odrobinę wnerwiona mimo to, że od tej pory mineło już dość sporo czasu..
ostatnia impreza boli aż do dziś i uświadomiła mi jak bardzo przejmuję się drugim człowiekiem (a podobno jestem taka nieczuła i chłodna..). Hmm... nie wiem czy chcę robić powtórkę z rozrywki. :P
Ha!! Mam Was nagranych na skrzynce!! (moment w którym szukaliśmy mojego telefonu) xD