moje kolejne wspaniałe zdjęcie z pociągu
wracam z pracy cnie i zachodzę do lewiatanu?na? po mleko wzięłam takie z rączką płacę 2,50 za mleko i wychodzę a babka za mną jedne drzwi próbuję zamknąć, potem drugie i za każdym razem wiecie naciskam na nią -,- AWKWARD więc nawet na nią nie patrzyłam no a ona co na papierosa wyszła i myślę sobie co za pojebany nałóg tak z samego rana papierosa palić przecież to obrzydliwe no o i idę dalej tą wydeptaną dróżką i trzeba przejść przez przejście i jadą samochody a mój wzrok taki poranny i nieobecny i myślę sobie co ci ludzie w samochodach robią gdzie oni jadą w sobotę o ósmej rano czy oni na mnie teraz patrzą no i mogę przejść ale kładeczka i jeszcze samochody z drugiej ale tylko 3 więc nawet nie mam czasu nic rozkminić no i idę dalej i idzie bababeczka i się do mnie usmiecha a ja idę w tych adidaskach znaczy najeczkach słeg porwanych leginsach i właśnie jeszcze zapięłam kaptur bo zabolało mnie ucho i myślę czy ona się do mnie uśmiecha czy ze mnie śmieje :( no i idę dalej tym samym tempem z nieobecnym wzrokiem i taką skwaszoną miną bo nie mogłam wczoraj zasnąć no i idzie przede mną parka ale nie taka zwykła tylko parka starych ludzi no i koleś z jakąś sumką hehe z rosyjskiego reklamówka xD babeczka z torebką typową czarną ona w berecie a on w typowej czapeczce nad uszy z takim daszeczkiem i ona w takim bialym kurtkoplaszczyku za dupe zeby nie przeziebic nerek no i idą a ja sobie myślę, że nie chce robić takich nudnych rzeczy na starość jak chodzenie za rękę w sobotę o ósmej rano z reklamówką po mieście :( no i idę i rozkminiam że moja morda taka straszna że nieumalowana i to wszystko i idę tym tajnym super przejściem obok śmietników i patrze na te choinki jak bałwany w tych reklamówkach powiązane a przy nich ja taki bałwan ledwo się toczę do domu z taką miną już z zażenowaniem że mówię sobie to wszystko w głowie i że zaraz napiszę to samo na moim wspaniałym fotoblogu i nie wiem czy to moja klatka ale tak to moja więc wyciagam moje klucze z breloczkiem bo w końcu mogę używać kluczy bo zawsze o tym marzyłam ale mojego domu nikt kurwa nie zamykal a mialam milion tych zjebanych breloczkow i zadnego nie moglam uzywac tylko lezaly w szufladzie no i otwieram pol godziny te drzwi zjebane bo ten klucz się zacina patrze na swoje odbicie te duze i te male i kurwa jakim cudem klucz mi poszedl nie w ta strone to ja nie wiem ale jak juz poszedl w zla to potem odkrecilam w druga i sie otworzyly no i patrze na skrzynki i nie wiem co oznacza R na skrzynce i widzę że mam jakieś listy ale nie mam klucza bo lezy w kuchni i zauwazam ze mam ladny zielony kolor na klatce nie taki brzydki ze szkoly tylko taki ładny taki i wchodzę w końcu kamil chyba śpi i klucze mi spadają ja nawet nie podnoszę a w moim pokoju taki syf i od razu widzę te obrazy i przypominam sobie, że muszę dalej robic te szkolne rzeczy a mózg mi za bardzo nie pracuje i włączam kompa a tu budzik który nastawiłam jakies 2 tygodnie temu i jestem zbyt leniwa zeby go wylaczyc i za kazdym razem jak rano włączam kompa to gra mi ten zjebany budzik taka już znienawidzona melodia a tak krótko ją słyszę grzejnik zakręconybo oszczędzamy i myślę co mi tak zimno i jeszcze nalałam wody do kubka który tu stał i pewnie miał już w sobie milion pyłków i drobinek kurzu i własnie to wypiłam ;X ok idę się przespać bo jeszcze nawet nie ma 10 ale postaram się nie spać do 12