Nikt nie jest w stanie powiedzieć mi dlaczego tak jest, że kiedy ona jest szczęśliwa to i ja jestem szczęśliwy, a jeśli ona jest smutna to i ja jestem smutny. Albo dlaczego gdy ona jest nna mnie zła to ja jestem smutny, skoro z wszystkimi innymi osobami tak nie mam. Wiem że to miłość, bo kocham ją ale z rodziną rak nie mam. Na nikim mi tak nie zależy jak na niej, i nadal nie wiem dlaczego. Nie wiem też dlaczego ona mnie kocha, przecież ja jestem brzydki, głupi i przynoszę kłopoty. Przecież ja wcale nie jestem fajny. Czasem sobie myślę że ona zasługuje na kogoś lepszego. Ale ja bez niej nie potrafie żyć. Cały czas boje się że mnie zostawi. Nie wiem co wtedy zrobie. Nie potrafie już dnia bez niej. Zaraz coś się dzieje w mojej głowie, jakoś inaczej się zachowuje.
Dzięki niej zmieniłem się na lepsze. Może przez to straciłem kilku kolegów i przyjaciela, ale nie zaluje, bo Ci ludzie od dawna mnie wk*****li i miałem ich dość a ja głupi bałem się im to powiedzieć. Nauczyła mnie odwagi, szacunku do rodziny i wiele wiele innych.
Dziękuje Ci kochanie za wszystkie chwile razem, mam nadzieje że będzie ich jeszcze więcej.
Kocham CIę!!
Jasiu.