photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 KWIETNIA 2007

Marzę o takiej lustrzance cyfrowej, czy cuś... ahh xD

Kiedyś się jej dorobię!

Kolejny cel.^^

___

'Utorować ciastem drogę do jej serca'

Okay, moja pierwsza i prawdopodobnie ostatnia wieloczęściówka. Krytykujcie, ile wlezie, ale zastrzegam, że nic zmieniać nie mam zamiaru (no, ewentualnie literówki xD choć wątpię, aby były, przepisywałam odcinki z papieru do Word'a). Wielce będę wdzięczna za komentarze. ;)

Daję1. part, bo mam chęci.^^ I odwagę. xD

***

- Te dwie to najgorętszy towar, wchodzący teraz na rynek!
- Zaczyna się robić nieprzyjemnie, kiedy dwie osoby rodzaju ludzkiego określasz mianem towaru, David.
- Ale to są absolutne świeżynki, hit! No, a na marginesie to są naprawdę H A T - na oko trzydziestokilkuletni facet mrugnął łobuzersko do czwórki młodych chłopców, spoczywających przed nim na obitej skórą kanapie.
- Coś jak Pizza Hut?
- Dużo bardziej apetyczne...
- Dla mnie bomba - oznajmił wysoki, prawie najwyższy z nich, z dredami schowanymi pod hiphopową czapeczką.
- A imiona jakieś mają? - zapytał drugi, z kruczoczarnymi, postawionymi na żel włosami.
- Co tam imiona! Żebyś ty widział ich...
- Dave, ja ci nieśmiało przypominam, że ty masz żonę i dwójkę dzieci!
Mężczyzna mruknął coś pod nosem, obrzucając chłopaka zdegustowanym spojrzeniem.
- Jestem za - po raz pierwszy odezwał się umięśniony szatyn, niecierpliwie zerkający na zegarek - Możemy już iść? Przed wejściem czeka na mnie stado napalonych, biuściatych blondynek, i nie chciałbym sprawiać im zawodu, nie pojawiając się.
- Okay - David wyraźnie się ożywił - To mamy 2:4. Gustav?
- W porządku - odparł - Ale jak która ruszy moje pałeczki, to jej nogi z...
- Super. Dzięki, Gustav. Bill, synku?
- No?
- Zostałeś przegłosowany.

***

Wielką halę wypełnił donośny, żeński głos. Stojąca w drzwiach Tokiohotelowa spółka rozejrzała się po pomieszczeniu, szukając źródła tego słodkiego dzwięku, a ich wzrok zatrzymał się na dwóch, stojących na scenie nastolatkach.
Jedna z nich, szatynka, stała właśnie przed mikrofonem, intonując znany im kawałek piękności z barbadosu, jak zwykli ją nazywać w showbiznesowym światku.

cause I know that he knows I'm unfaithful
and it kills him inside
to know that I am happy with some other guy
I can see him dying ...


- Niezła - mruknął Bill, siadając na plastikowym krzesełku w najwyższym rzędzie - Naprawdę niezła.
- Blondynka ładniejsza - odezwał się Tom, z lubieżnym uśmiechem lustrując drugą panienkę.
- Głos, idioto. O głosie mówię.

I don't wanna do this, anymore...

- Jest piekielnie dobra - podsumował czarnowłosy.
- Skoro tak uważasz, mistrzu... Georg, a ty jak myślisz?
Wspomniany wyżej Georg zastanowił się chwilę.
- Lubimy takie długie, zgrabne nogi, nie?
Tom klepnął go w plecy.
- I to jest odpowiedź zdrowego na umyśle faceta - zwrócił się do Billa, do Georga szepnął natomiast - Bierz się za szatynkę.
- Ta jes! - zasalutował basista, poczym cała czwórka ponownie spojrzała na scenę.
Dźwięki melodii ucichły, i nagle, niewiadomo skąd, na scenie pojawił się David, gestem przywołując do siebie dziewczęta.
Szepnął im coś na ucho, wskazał na chłopców, i zatrząsł się od tłumionego śmiechu. Nastolatki zawtórowały mu, potakująco kiwając przy tym głowami. Blondynka radośnie pomachała zdumionym tokiohotelowcom, wprawiając w zachwyt Toma, który natychmiastow odwzajemnił ten gest.
Menager odezwał się do mikrofonu.
- Bill, chodź tutaj!
Chłopak skrzywił się, ale posłusznie wstał, i ruszył w kierunku sceny.
- Bill - Laura, Larina. Larina, Laura - Bill.
Wymiana uścisków dłoni. Kątem oka zauważył, że blondynka mrugnęła kokieteryjnie okiem. I niekoniecznie mu się to spodobało.
- Laura - menager wskazał na szatynkę - Pierwszy głos, Larina pomocniczy. Bill, wokalista. No i to chyba wszystko, co powninniście wiedzieć. Dziewczyny będą wracać z wami busem, mieszkać w tym samym hotelu, i rozgrzewać waszą publiczność. Powiedz Tomowi, żeby się tak nie ślinił.
- Przekażę.
- Super, to na miejsce. Dziewczynki, ostatnia na dzisiaj.
Laura jęknęła cicho.
- Dave...
- Bez taryfy ulgowej - menager uśmiechnął się radośnie, a do stojącego pod sceną dzwiękowca krzyknął - Kelly, Walk Away.
Laura z westchnieniem sięgnęła po mikrofon, obserwując ukradkiem rozwalonych na krzesełkach nastolatków. Jeden z nich, w ogromnych, hiphopowych ciuchach od razu nie przypadł jej do gustu - nie dość, że obleśnie się do nich uśmiechał, to jeszcze bezczelnie patrzył w dekolt Larinie.
Rozległy się pierwsze dźwięki piosenki, co zmusiło Laurę do pozostawienia dalszych oględzin na później.

*

 

Komentarze

dangirl Ładne to opowiadanie :)
Bardzo ladne :)
19/04/2007 20:23:02
Użytkownik usunięty hejka!wejdz na mój photoblog natallisia i daj mi jakąś radę bo nie wiem co robić!
19/04/2007 17:07:38
Użytkownik usunięty Obiektywni xD
19/04/2007 16:53:31
magdacoolk :)
wpadnij do mnie czasem .?
19/04/2007 16:42:08
Użytkownik usunięty Hmm...coś w tym stylu.
Ten 'ktoś' piszę, że kiedy nie zaczne dodawać innych zdjęć, włamie mi się na gadu itp =='
Pamiętasz zdjęcie tego samotnego królika na ławce?
U mnie na pb^^.
Właśnie pod tym zdjęcie ten ktoś napisał jeszcze, że kiedy nie usunę tego zdjęcia walnię na policję i takie tam bzdety. x/
A ja tylko dodałam zdjęcie znajomego z OKW.
Boah totalnie n/c.
19/04/2007 16:12:49
homies ładne kwiatki, ale nie wierm czemu koleżanka sie nie odzywa do mnie ? :(
19/04/2007 14:52:34
poszukujacamarzen sliczne ;];]
19/04/2007 8:45:34
agna ja nie wiem. :pp
18/04/2007 23:07:38
dangirl jutro przeczytamm.
dzis slabo mi cos.
Dobranoc *;
18/04/2007 22:57:52
zucker Uhh, bym zapomniała.
David, David Jost to menager TH. ;)
Ci, którzy nie są fanami TH zapewne nie wiedzą co to za typek.^^
18/04/2007 21:56:08

Informacje o zucker


Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames