Lubię gołębie, są pełne spokojnego uporu i łagodności. Sam sposób w jaki podlatują po okruszek chleba, mimo odganiania i strachu wciąż i wciąż wracają. Chodzą bardzo miękko, a gruchuuuu, które wydają koi nerwy. Przynajmniej moje.
~marysia mnie akurat ich gruchanie doprowadza do stanu irytacji, ale podziwiam w nich ten upór - jakby chciały powiedzieć - "człowieku, wydaje Ci się, że jesteś taki ważny, że masz władzę i odgonisz mnie od chleba... ja jednak pokażę Ci, że są rzeczy nad którymi nie masz kontroli..."