Jak to mowia "najwazniejsze by umiec wybaczac", wybaczylem, bo kocham ponad wszystko. Caly swiat dla mnie legl w gruzach, bylo bardzo zle, myslalem, ze gorzej byc nie moze, ale jednak bylo... Szczescie w nieszczesciu, ze po zakretach pojawia sie prosta. Nasze zakrety byly bardzo ostre ale teraz przed nami dluga prosta, proska ktora trzeba dobrze wykorzystac, by pozniej ewentualne zakrety byly lukami. Kocham ja, jest miedzy nami dobrze, klocimy sie ale o pierdoly, ktore nie sa istotne tak naprawde, bo liczymy sie tylko my i nasza przyszlosc, do ktorej dazymy. Praca wre, trzeba zbierac na mieszkanie, w ktorym zamieszkwmy razem, trzeba zbierac na nasze dziecko, gdyby mialo sie pojawic, trzeba dazyc po prostu do zabezpieczenia sie finansowo. Ona jest dla mnie wszystkim, dotarlo to do nas po tym jak oboje sie stracilismy, moglo by sie nawet wydawac, ze juz na zawsze. Nie denerwuj sie Kochanie na mnie, zlosc pieknosci szkodzi a ja i tak baaaaaaaaaaardzo mocno Cie kocham, najmocniej. Czekam by moc mowic Ci to wszystko w oczy kazdego dnia, zeby moc Cie tulic i calowac, zapominac o wszystkim i w glowie miec wciaz tylko Ciebie. Jestes moja przyszloscia, a ja bede dla Ciebie idealny, nie dla wszystkich, tylko dla Ciebie... Kocham Cie moja mala wredna Bambuczo <3.