Wskakuję szybko i uciekam, ponieważ za niecały miesiąc muszę napisac I rozdział do pracy licencjackiej, a nie przeczytałam żadnej z książek
... Niedawno poznałam dwie osoby, które czerpią z życia ile się da.
27-latka - skończyła szkołę muzyczną, pracuje w Miejskim Ośrodku Kultury, prowadzi zajęcia wokalne dla dzieci i dorosłych, w weekendy bawi się w DJ'a, jeździ na wszelakie kursy związane z muzyką do Warszawy. ( mówi, że tylko tam znajduje to co ją interesuje) , wzięła się za napisanie licencjatu, w piątek ma obronę i będzie miała drugi kierunek jakim jest kulturoznawstwo, myślała jeszcze o pedagogice. I jako wisienka na torcie.... uwaga uwaga... otwiera sklep internetowy z mydełkami. Nie wiem skąd ta kobieta czerpie tyle energii Oczywiście, w międzyczasie stara się cwiczyc 3 razy w tyg, ponieważ ma problemy z nadwagą. Już wygląda świetnie, ale woli jeszcze troszkę popracowac nad sobą. Genialna. Ona mi powiedziała, że NIE WOLNO mówic.. ŻE SIĘ NIE UDA. Chyba ma rację
Cieszę się, że jest moją znajomą <3
Natomiast druga osoba, to 20-latka, która podróżuje po świecie. Niestety miałam okazję raz z nią porozmawiac w pociągu i czasem wymienic pare zdan na fejsie. Podziwiam ją. Mówiła, że pierwszy raz, gdy wyjechała zwiedzic to i owo, miała 16 lat i wybrała się na MIESIĄC z koleżankami do Hiszpanii. Gdy ją spotkałam, była już w 16stej godzinie podróży do domu. Mówiła, że odwiedziła Phnom Penh i Dubaj (to było dobre pół roku temu) i że pierwszy raz była w Azji... a teraz widziałam na fejsie, że jest w Singapurze Mówiła, że gdyby nie bogaci znajomi, nie mogłaby pozwolic sobie na zwiedzanie Dubaju. Dziewczyna uprawia jogę, zna angielski i hiszpański, jest weganką i bardzo skromną osobą. Zakochałam się w jej trybie życia
Mówiłam jej, że jestem tchórzem i chyba nigdy bym się nie wybrała w taką podróż, mimo że bardzo bym chciała. Mówiła, że nie ma się czego bac, że to wciąga.. i że to wspaniałe przeżycia. NO wierzę jej :D
One otworzyły mi oczy.. i chciałabym chociaz zaczac cwiczyc z Chodakowską żeby sobie cos udowodnic. Cwiczenia są cudowne, uwalniają endorfiny i własnie na zbliżającą się chlapę.. będą idealne. W dodatku, będę walczyc z małą oponką, której do lata trzeba się pozbyc :D
Jest już późno... uciekam do książek..
Warto cos zrobic ze soba i swoim życiem. To buduje pewnosc siebie. Porażki przyjmowac "na klatę" i dalej brnąc do swoich celów <3
Czas, by puścic w niepamięc słomiany zapał :D
Dzisiaj moim osiągnieciem, będzie przeczytanie kilku książek do licencjatu.
Małymi kroczami do celu, no nie?
A jakie Twoje będzie dzisiejsze osiągniecie, leniu?
...bowiem każdy jest leniem, jest to wpisane w naszą naturę..a fajnie z tym powalczyc
P.S. Przyznaję, że trochę nie chciało mi się pisac tej notki ;D
Kimiko ;)