Małpa.
Ktoś mi powiedział, że mam robić swoje, więc w dłonie biorę pióro po to, by kreślić zdanie na stronie.
Tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość.
Siedzę gdzieś, gdzie tylko ja i tamta kawa, a wokół ruchomy świat, którego nie zauważam.
Nigdy nie mów mi, że noszę wciąż głowę w chmurach, bo nie mam ochoty na rozmowy o bzdurach.
Pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć, zanim znów stracisz oddech, gdy światło zgaśnie.
To jest problem wiesz, dusi mnie wszechświat, chce złapać oddech, lecz brak tu powietrza.
Pamiętasz? razem na zawsze, razem do piekła.
Więc nie mów, że mnie kochasz na zawsze i zaśnij jutro okłamiesz mnie po raz ostatni.
Kląć, jeszcze głośniej i jeszcze częściej, albo odejść, nie mówiąc nic więcej.
Mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niej i zacząć wierzyć w to, że będziemy razem w niebie.
Pozwól naprawić mi, to co we mnie zepsute, a będę twój kiedy tylko pokonam smutek.
Dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic, bo nie chcę patrzeć na świat, którego nie zdołam zmienić.
kto ma być następny ? ;)