z każdej historii wyciągam wniosku, każda mnie czegoś uczy, każda daje następną rysę na psychice. popełniam błędy jak każdy z nas, wcale nie jest mi z tym dobrze, wcale nie tego chciałam od życia. cieszę się jedynie z tego,że w pewnym stopniu nauczyłam sie asertywności, z tego, że jestem "dziką" kobietą, któa potwierdza stereotyp - nigdy nie zrozumiesz kobiety. sama w sobie, nie wiem czego chce od życia, więc nie pytajcie się mnie, jakie mam ideały, dlaczego odrzucam to co wartościowe, bo nie warto zakrzątać sobie mną głowy, tak uważam.