kwestia tego jak zyjesz i jak wiele Cię mija, nie mówię, ze to dobrze czy też źle, ale kiedyś w końcu potrzebujesz zniany, na lepsze, na gorsze. świat sie zmienia, piorytety tak samo, sam w sobie się zmieniasz patrząc z perspektywy na swoje życie. mało ostatni mówię o sobie, bo mało wiem na swój temat. mam sporo postanowień,ale nei potrafię sie z nich zobowiązać, co chciałabym zmienić. zwiedzam dalej Polskę, poznaję nowe twarze, przezywam nowe przygody - czasami tylko wtedy czuje, że jestem, a powinnam trwać w tym codziennie. coraz cześciej czuć odrzucenie, brak rozmów powoduje dużo skutki uboczne, widzę jak często mało ważne sa moje sprawy, dla osób strasznie bliskich mojemu sercu, nocami lubię słuchać ich dalej, bo tylko oni dają wiarę, na to, że zycie kiedyś będzie lepsze. kwesti marzeń nie poruszam, bo próbując je spełnić sporo razy się potknełam, chociaż powoli wychodzę na prostą. przerasta mnie troche to życie, ciągły bieg, krótki sen i słodkie kawy od rana do późnej nocy, chociaż wiem, że to da mi lepszy start w życie, które powoli marnuje, z którego nie potrafię korzystać tak jak chce. przede mną sporo decyzji tych podjętych i przeciwnie, jeszcze sporo mnie czeka, jeszcze mam czas, tylko jesazcze nie wiem na co. przytłacza mnie ta zimowa jesień, chociaż bardzo lubię ten stan, to  niedorzeczne, ze przeciwności moga dać Ci przyjemność. i tak jak mówiłam, to nei ilość lat, a czyny pokazują kto jest warty zaufania i uwagi w Twoim życiu, bo kwestia lat mija nie tylko w tym przypadku. czasami mam chęć krzyczeć, ale zapisuje to na białych kartkach po cichu, żeby póxniej przekazać ludzią, to co we mnie siedzi w pisemnym odczynie, nigdy tego nie robiłam, ale dało to dużo satysfakcji kiedy ludzie to docenili. bo chiałbym być tym ideałem, chociaż wiem, że tak nie powinno być, ale widze to w kobietach i dąże do tego. w upływie czasu przekonamy się jak bardzo to było niewarte.