fuj, fuj, fuj, fuj.
niedziela, 23:16.
bez nastroju, bez entuzjazmu, bez odrobiny nadziei.
poniedziałek.
większy brak nastroju, entuzjazmu i nadziei.
wtorek?
idk.
środa?
odrobina wszystkiego.
czwartek?
lubięęę to.
Koncert udany, choć na tym właściwym nie byłam.
Nie zdążyłam.
a właściwie to koncert nie zdążył.
sobota? beznadziejna!
niedziela jeszcze gorsza.
mam nadzieję, że wszystko to jakoś nadrobię w tym tygodniu.
tymczasem zapraszam na: www.zbieramnabulgarie.fbl.pl
i idę spać.
bartoszewska.
Strachy na lachy- dzień dobry, kocham Cię.