8 grudnia wybraliśmy się na górkę, sanki, rękawiczki, dobre buty, kombinezon i można szaleć. Radości było co niemiara, oczywiście aniołki na śniegu też zrobione. Zabawa była o tyle fajniejsza, że dziewczynki miały jeszcze koleżankę z Asi klasy. Koniecznie trzeba to powtórzyć, oby tylko śnieg trzymł się do soboty, bo w tygodniu czasu brak.