To dziwne jak cały misterny plan nad brakiem kontroli idzie w pizdu.. jeden dzień, pół godziny i odechciewa się wszystkiego.
W sumie to jakkolwiek człowiek by się nie starał..te najgorsze cechy charakteru i tak kiedyś wyjdą na wierzch.
I tracę wszystkich..powoli ale zdecydowanie.
+no dobra, nie do końca wszystkich,na szczęście.,