Byłyśmy na oddziale przez 3 doby. Wszystko było w porządku. W poniedziałek opuściliśmy szpital. Przyjazd do domu mega powitanie. Nadszedł wieczór mała zaczyna płakać nie uspakaja się. Co się dzieje głodna nie jest pieluszka sucha nie pomaga nawet noszenie na rękach. Zasnęła po 3 godzinach i po wcześniejszym kontakcie z lekarzem co robić bo mała się nie uspakaja. Dostałam odpowiedź że dziecko musi się przyzwyczaić do nowego otoczenia. Na drugi dzień było już ok mała jadła i spala. Czasami tylko chwilę płakała. Przyjazd położnej na kontrolę. Zaleciła mi żebym do mleka dawała krople na zapobieganie kołki u dziecka bo mała ma wzdęcia. Mała nie chciała piersi. Nawet nie pomagało że odciagalam pokarm. Więc skorzystałam z rady położnej i kupiłam zalecane krople. Okazało się że mała źle je znosiła więc odstawiłam. Po tygodniu wylądowaliśmy u lekarza lekarz skierowanie do szpitala przyczyną " płacz nie utulony" tam badania lekarz nas poinformował że minimum 3 dni zostaniemy misiek przywiózł mi rzeczy z domu. Wyniki z krwi były w miarę ok tylko jeden lekko podwyższony. Więc dalsze badania z moczu i kału okazało się że jest krew w kale. I stan zapalny w jelitach. Nerwy mnie zjadały od środka nie mogłam tam znaleźć miejsca dla siebie. Podali jakieś leki ok poprawiło się zostalysmy jeszcze dzień dłużej bo ordynator chciał się upewnić że stan się sunoł a lekarz stwierdził że mała ma kolke. Wychodzimy do domu. Pierwsze dni w miarę ok trochę wieczorami płakała minoł tydzień. Mała coraz bardziej płacze nie pomagają nawet leki przeciwbólowe. Jest późny wieczór dzwonię po pogotowie przyjeżdżają stwierdzają silną kolke i zabieraja nas do szpitala. Tym razem nie było ordynatora był zastępcą zrobił więcej badań i okazało się że mała ma bakterie w organizmie"Campelobakter" antybiotyk i inne leki. Rozmowa z lekarzem on mówi że moja córka musiała mieć ta bakterie już tamtym razem jak byłyśmy na oddziale tylko nie były robione badania pod kontem bakterie i że tyle dobrze że ma silny organizm bo ona prowadzi nawet do sepsy i że po 3 dniach zrobią z powrotem badanie czy bakteria pod wpływem leków znika. Na szczęście tak udało się to ona była powodem kolek ale one tak łatwo nie odpuściły trzymały się 3 miesiące to były długie iesiace jak dla mnie po tym czasie dziecko zmieniło się nie do poznania.