Będąc w ciąży trochę gorzej się poczułam. Poszłam do lekarza kazał mi zrobić wszystkie badania z krwi USG i KTG. Strach w oczach lekarz powiedział że z USG jest wszystko ok KTG też w porządku ale za to moje wyniki z krwi się znacznie pogorszyły okazało się że zaczęła szwankować mi tarczyca do tego doszła cukrzyca ciążowa. Natychmiast udać się do endokrynologa i diabetologa na dalsze badania. Jeszcze bardziej się bałam by coś złego się nie stało. Wizyty miałam w ciągu tygodnia.. wszystkie prywatnie bo inaczej terminy takie że zdążyła bym urodzić zanim bym się do nich dostała. Okazało się że na tarczycy nie ma guzow ale z wyników wynika że jest nie doczynnosc i muszę brać leki. Później diabetolog tu okazało się że nie jest tak źle bo wynik cukru jest lekko podwyższony i wystarczy jak trochę zmienię dietę odrazy pani doradziła co zmienić by uniknąć insuliny. Jak usłyszałam słowo insulina to mi się gorąco zrobiło nienawiedze igieł igiełek. Nawet z pomiarem cukru miałam opory ale czego nie robi się dla dobra dziecka do tego się przyzwyczaiłam. Po miesiącu kolejne badania kontrolne wyniki się trochę poprawiły. Kruszynka rozwija się prawidłowo i nic jej już nie zagraża oby do końca tak było już w 5 miesiącu ledwo się toczyłam. I do tego koniec przypadał na koniec sierpnia. Ledwo znosiłam upały