photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 LUTEGO 2012

Z Kuzynem ;)

 

 

Wyobraź sobie: dziewczyna, 163 cm wzrostu, blond włosy, brązowe oczy, 57 kg, sylwetka osy, piegowaty nosek, niemal idealna. Była nastolatką, która miała poważne kłopoty ze swoim życiem. Ostatnio kilku bliskich zostawiło ją samą. Kilku tych bliskich, z którymi mogła porozmawiać lub po prostu się przytulić i wypłakać, odeszło z tego świata i nie wróci. Często płakała, ale nie dała tego po sobie poznać. Co inni by na to poradzili? Będzie dobrze? To dołowało ją jeszcze bardziej, bo wiedziała, że nie będzie. Nie miała żadnej zaufanej przyjaciółki. Po co? Kiedyś miała i ją zraniła. Przyjaciółka znalazła chłopaka i odstawiła przyjaźń na bok, więc z czasem więź, która je łączyła po prostu zniknęła, umknęła gdzieś pomiędzy kolejnymi dniami  . To było bolesne lecz w głębi duszy jest silna i poradziła sobie. Lubiła jak mówiło się do niej Amelia, bo nie przepadała za swoim prawdziwym imieniem. Było według niej zbyt pospolite. Więc Amelia nie osiągała rewelacyjnych wyników w szkole. W domu też nie była przykładną córeczką  jak jej starsza siostra, która stale uprzykrzała jej życie. W życiu towarzyskim... hahahaha, o czym tu mówić? Życia towarzyskiego zwyczajnie nie było. Jedynie przy swoim chłopaku, który był zupełnie od niej różny czuła się swobodnie. On brązowooki brunet, wysoki, szczupły, a w dodatku wysportowany. Marzenie co? Miał wielu przyjaciół i czemu wybrał właśnie taką zwyczajną dziewczynę? Dla niego była ona tajemnicza, był przekonany, że ma osobowość wartą odkrycia, chciał ją poznać... Nie poznawał jej zbyt długo, ponieważ była otwartą dziewczyną, rozmawiali, spotykali się. Ona czuła się przy nim bezpiecznie i wiedziała, że może być przy nim sobą i nie musi udawać zupełnie nikogo. On przy niej... był taki wrażliwy. Czuł, że ta dziewczyna ma jakiś problem w i chciał jej pomóc. Tak zaczęła się ich miłość. Uzależnili się od rozmów, w których tak wiele się o sobie dowiadywali, później się zauroczyli, a w końcu zakochali. To było dla niej coś cudownego i nadal jest, miejmy nadzieje że jeszcze długo będzie. Bardzo zdziwiło ją to, że ma takiego chłopaka. Pomocny, zawsze ją pocieszał, wybaczał błędy i po prostu był przy niej kiedy go potrzebowała. Takie love story, nieprawdaż? Ta dziewczyna w domu grała kogoś kim nie jest. Udawała, że wszystko jest w porządku, że dobrze jej się powodzi w życiu towarzyskim. Nie było tak. Po co kłamała? Nie chciała żeby ktokolwiek przejmował się jej sytuacją. Było to dla niej ciężkie, więc nie miała siły, by z kimś o tym porozmawiać... Nawet tak do końca największa miłość jej życia nie wiedziała o tym jak jest jej trudno radzić sobie z kłopotami. Tęskniła za tym kiedy była mała, kiedy jeszcze miała przyjaciółki i mnóstwo koleżanek. Lecz te czasy odeszły i niestety nie wrócą. Nie miała komu się wyżalić, a chłopaka nie chciała tym zadręczać. Tłumiła to wszystko w sobie, bo myślała, że sobie z tym poradzi. Niestety, ale to było silniejsze od niej i kiedy nadchodził wieczór i te myśli zaczynały kumulować się w jej głowie wybuchała płaczem. Może wybuch to nietrafne określenie, bo ze swoim płaczem kryła się po kontach, tak żeby nie musieć nikomu tłumaczyć, co leży jej na sercu.

Komentarze

~incessantly Co leży Ci na sercu, Amelio?
03/02/2012 21:33:48
tofanaa :)
02/02/2012 21:16:17
huuubertusssss96 Jakiii zaczesz..; DDD
Fajniee..; )))
02/02/2012 18:51:08