Zdjęcia wczorajsze. Przez chwilę poczułam prawdziwą zimę,ale było,minęło,wszystko się stopiło... Wczoraj, po powrocie ze szpitala (przeżyłam pobieranie krwi!) tak jakoś mi się nudziło,więc zrobiłam małe przemeblowanie pokoju... i tak jakoś zostało. Jutro urodziny Taylor- wszystkiego najlepszego! Boguś- może jakieś spotkanko w weekend??? ;* Nie mam weny. Jak zwykle... może zrobię wpis na bloga... ja nie wiem. Siedzę na koniu.